Kończy się 2009 rok i mamy dobry moment na podsumowanie. Teraz każdy niech się sam zapyta ile zaoszczędził w tym roku. Mi udało się tylko w tym projekcie dojść do kwoty ponad 1300 zł, co wygląda całkiem przyjemnie skoro jedyny wysiłek to odkładanie 5 zł dziennie i co jakiś czas wpłacanie pieniędzy do banku.
Jeśli nie oszczędziłeś nic lub bardzo mało, masz świetny moment do rozpoczęcia nowego życia, ponieważ w piątek zaczynamy nowy, 2010 rok. Wystarczy zacząć od niepozornych 5 złotych i po kilku miesiącach uskładasz kasę na telewizor czy netbooka, a jeśli możesz oszczędzać więcej niż te 5 zł (każdy pracujący powinien dać radę, na przykład 6, 10 czy 20 zł dziennie) wkrótce sam się przekonasz, że warto. Trzeba tylko dorzucać kasę i nie kombinować.
niedziela, 27 grudnia 2009
czwartek, 3 grudnia 2009
Jak zarobić 1200 zł?
Na pytanie jak zarobić 1200 zł, które zadaje sobie wielu ludzi z niskimi dochodami – głównie młodych, niezmiennie odpowiadam, że wystarczy systematycznie odkładać niewielkie kwoty i cierpliwie czekać. Tym sposobem projekt 5 zł dziennie rozpoczęty w połowie kwietnia już przekroczył tą barierę. Nawet nieco zaniżam kwotę do 1206,10 zł, ponieważ dwie lokaty optymalne założone w ubiegłym miesiącu w Open Finance codziennie przynoszą po 18 groszy. Niby niewiele, ale na tym polega cały trik.
Odkładamy niewielkie kwoty – w zależności od możliwości, jeden złotówkę, inny pięć, a jeszcze inny 20 złotych dziennie i po kilku miesiącach nagle robi się z tego całkiem ciekawa kwota. W sumie te 1200 złotych to niby niewiele, ale czy odkładanie po 5 zł dziennie to był dla mnie jakiś wielki wysiłek? Nieszczególny.
Jedyne co robię, to co jakiś czas wpłacam te pieniądze do banku i dochodzą jeszcze odsetki. Do końca projektu pozostało nieco ponad 4 miesiące i wszystko wskazuje, że okaże się on sukcesem, czyli zaczynając od 5 złotych dotrze do minimum 1900 zł w ciągu 12 miesięcy.
Odkładamy niewielkie kwoty – w zależności od możliwości, jeden złotówkę, inny pięć, a jeszcze inny 20 złotych dziennie i po kilku miesiącach nagle robi się z tego całkiem ciekawa kwota. W sumie te 1200 złotych to niby niewiele, ale czy odkładanie po 5 zł dziennie to był dla mnie jakiś wielki wysiłek? Nieszczególny.
Jedyne co robię, to co jakiś czas wpłacam te pieniądze do banku i dochodzą jeszcze odsetki. Do końca projektu pozostało nieco ponad 4 miesiące i wszystko wskazuje, że okaże się on sukcesem, czyli zaczynając od 5 złotych dotrze do minimum 1900 zł w ciągu 12 miesięcy.
czwartek, 19 listopada 2009
Lokata Optymalna za 549,12 zł każda
Aby wycisnąć maksimum z Lokaty Optymalnej należy zakładać każdą po 549,12 zł i w ten sposób będziemy mieli dopisywane po 9 groszy dziennie do każdej, czyli 18 groszy w sumie. Gdybym po prostu założył jedną lokatę za 1098,24 zł dostawałbym 17 groszy dziennie. Mały trik, ale przynosi dodatkowy grosz dziennie za nic. Przydaje się szczególnie przy większych kwotach.
Rano zakończyły mi się trzy lokaty po 240 złotych w eurobanku na dwa miesiące i doszło mi tu 7,23 zł odsetek, czyli dodatkowa premia za oszczędzanie po 5 zł dziennie. W tej chwili bilans wynosi już 1135,96 zł i plan dotarcia do 1900 zł na koniec projektu jest coraz bardziej realny. Z prostego mnożnika 365 dni x 5 zł wynika, że potrzebuję 75 zł z odsetek i ponadprogramowych wpłat (dziś dorzuciłem 2 złote bonusa, żeby w eurobanku przekroczyć minimalny próg, od którego dostajemy odsetki, czyli 36,14 zł).
W 219 dni doszedłem do 1135,96 zł - z odsetek i dodatkowych minimalnych dopłat doszło 40,96 zł, więc celowanie w 1900 zł wydaje się zasadne.
Rano zakończyły mi się trzy lokaty po 240 złotych w eurobanku na dwa miesiące i doszło mi tu 7,23 zł odsetek, czyli dodatkowa premia za oszczędzanie po 5 zł dziennie. W tej chwili bilans wynosi już 1135,96 zł i plan dotarcia do 1900 zł na koniec projektu jest coraz bardziej realny. Z prostego mnożnika 365 dni x 5 zł wynika, że potrzebuję 75 zł z odsetek i ponadprogramowych wpłat (dziś dorzuciłem 2 złote bonusa, żeby w eurobanku przekroczyć minimalny próg, od którego dostajemy odsetki, czyli 36,14 zł).
W 219 dni doszedłem do 1135,96 zł - z odsetek i dodatkowych minimalnych dopłat doszło 40,96 zł, więc celowanie w 1900 zł wydaje się zasadne.
niedziela, 15 listopada 2009
Zakładam lokatę na 7% rocznie
Jeżeli szukasz lokaty oprocentowanej na 7% rocznie, proponuję Lokatę Optymalną w Open Finance, która oferuje właśnie takie oprocentowanie brutto w skali roku (nawet nieco więcej).
Lokata Optymalna wykorzystuje mechanizm codziennego naliczania odsetek i dzięki temu oprocentowanie netto jest efektywniejsze i pozorne 5,65% netto oznacza w rzeczywistości ponad 7% na tradycyjnej lokacie.
Skorzystam z niej 20 listopada i założę trzymiesięczną lokatę za mniej więcej 1100 zł. Dlaczego? W ostatnich tygodniach eurobank ściął oprocentowanie rachunku oszczędnościowego do 5,05%, a w czwartek kończą mi się trzy lokaty po 240 zł z oprocentowaniem 6% netto w skali roku, więc zamiast 5,05% z ryzykiem spadku wybieram 5,65% gwarantowane i muszę tylko pamiętać, żeby zostawić 36,14 zł na rachunku w eurobanku, żeby codziennie dostawać grosz odsetek.
W sumie projekt 5 złotych dziennie rozwija się zgodnie z planem i dotarł już do 1106,53 zł w 215 dni. Same odsetki nie są aż tak ważne jak systematyczne oszczędzanie i to się liczy dla 90% ludzi. Tylko 10%, albo mniej ma gotówkę wyraźnie ponad 100 000 zł i tu zaczyna grać większą rolę efektywność inwestycji, bo każdy procent dla 100 tys. zł to w końcu tysiąc złotych.
Lokatę Optymalną pewnie założyłbym i na pół roku, ale wykroczyłoby to poza ramy projektu, który potrwa do 14 kwietnia 2010 roku.
Minął półmetek projektu, więc trzeba zacząć patrzeć w przyszłość.
Na koniec planuję za co najmniej część tej kwoty jakoś się nagrodzić za wytrwałość i wtedy wrzucę fotkę nagrody. Na pewno część pieniędzy zostawię sobie na kolejne pomysły związane z oszczędzaniem i inwestowaniem, a wszystkich zachęcam do podobnego eksperymentu, bo nawet jakbym z niego zrezygnował dziś, mam realne ponad 1100 zł i tego nikt mi nie zabierze.
Lokata Optymalna wykorzystuje mechanizm codziennego naliczania odsetek i dzięki temu oprocentowanie netto jest efektywniejsze i pozorne 5,65% netto oznacza w rzeczywistości ponad 7% na tradycyjnej lokacie.
Skorzystam z niej 20 listopada i założę trzymiesięczną lokatę za mniej więcej 1100 zł. Dlaczego? W ostatnich tygodniach eurobank ściął oprocentowanie rachunku oszczędnościowego do 5,05%, a w czwartek kończą mi się trzy lokaty po 240 zł z oprocentowaniem 6% netto w skali roku, więc zamiast 5,05% z ryzykiem spadku wybieram 5,65% gwarantowane i muszę tylko pamiętać, żeby zostawić 36,14 zł na rachunku w eurobanku, żeby codziennie dostawać grosz odsetek.
W sumie projekt 5 złotych dziennie rozwija się zgodnie z planem i dotarł już do 1106,53 zł w 215 dni. Same odsetki nie są aż tak ważne jak systematyczne oszczędzanie i to się liczy dla 90% ludzi. Tylko 10%, albo mniej ma gotówkę wyraźnie ponad 100 000 zł i tu zaczyna grać większą rolę efektywność inwestycji, bo każdy procent dla 100 tys. zł to w końcu tysiąc złotych.
Lokatę Optymalną pewnie założyłbym i na pół roku, ale wykroczyłoby to poza ramy projektu, który potrwa do 14 kwietnia 2010 roku.
Minął półmetek projektu, więc trzeba zacząć patrzeć w przyszłość.
Na koniec planuję za co najmniej część tej kwoty jakoś się nagrodzić za wytrwałość i wtedy wrzucę fotkę nagrody. Na pewno część pieniędzy zostawię sobie na kolejne pomysły związane z oszczędzaniem i inwestowaniem, a wszystkich zachęcam do podobnego eksperymentu, bo nawet jakbym z niego zrezygnował dziś, mam realne ponad 1100 zł i tego nikt mi nie zabierze.
niedziela, 25 października 2009
Od 5 zł do tysiąca w cztery i pół miesiąca
14 kwietnia powstał projekt 5 zł dziennie. Jego celem jest stałe odkładanie po 5 zł dzień w dzień bez względu na wszystko. Oszczędności wpłacane są co kilka dni na rachunek oszczędnościowy w eurobanku i dzięki temu dochodzą jeszcze odsetki. Nawet pojawiły się nieduże lokaty (na 6% netto rocznie) omijające podatek Belki.
Dziś mogę ogłosić pierwszy poważniejszy sukces, czyli równy tysiąc złotych na koncie. Sytuacja wygląda tak:
3 x lokata po 240 zł na 2 miesiące kończące się 19 listopada (na razie nie liczę od nich odsetek).
No to mamy pierwsze 720 zł.
Do tego dochodzi 280,27 zł na rachunku oszczędnościowym – w ramach premii za wytrwałość dołożyłem sobie dziś brakujące 3 zł do tysiąca i tym samym po 194. dniach na liczniku widać 1000, 27 zł.
Jadę dalej, a wszystkich zachęcam do spróbowania tego samego z kwotą dopasowaną do własnych możliwości finansowych. Cała sztuka polega na tym, żeby nie wypruwać z siebie żył, tylko spokojnie, regularnie oszczędzać i mamy dodatkową kasę do wykorzystania na różne cele –sam jeszcze nad nim zastanawiam się, ale najprawdopodobniej użyję tych pieniędzy jako kaska na wypadek jakiegoś nieszczęścia, ale w kwietniu na pewno jakoś nagrodzę siebie za wytrwałość.
Dziś mogę ogłosić pierwszy poważniejszy sukces, czyli równy tysiąc złotych na koncie. Sytuacja wygląda tak:
3 x lokata po 240 zł na 2 miesiące kończące się 19 listopada (na razie nie liczę od nich odsetek).
No to mamy pierwsze 720 zł.
Do tego dochodzi 280,27 zł na rachunku oszczędnościowym – w ramach premii za wytrwałość dołożyłem sobie dziś brakujące 3 zł do tysiąca i tym samym po 194. dniach na liczniku widać 1000, 27 zł.
Jadę dalej, a wszystkich zachęcam do spróbowania tego samego z kwotą dopasowaną do własnych możliwości finansowych. Cała sztuka polega na tym, żeby nie wypruwać z siebie żył, tylko spokojnie, regularnie oszczędzać i mamy dodatkową kasę do wykorzystania na różne cele –sam jeszcze nad nim zastanawiam się, ale najprawdopodobniej użyję tych pieniędzy jako kaska na wypadek jakiegoś nieszczęścia, ale w kwietniu na pewno jakoś nagrodzę siebie za wytrwałość.
piątek, 2 października 2009
Niekorzystne zmiany oprocentowania
Niestety eurobank znowu obciął % i to drugi raz w ciągu miesiąca! Tym razem rachunek oszczędnościowy schudł do 5,3%, co przy kapitalizacji dziennej oznacza, że trzeba trzymać co najmniej 34,44 zł na koncie, aby dostać jeden grosz odsetek dziennie.
Po dodaniu kolejnych oszczędności saldo projektu 5 zł dziennie wynosi 3 x 240 zł=720 zł, czyli na lokatach dwumiesięcznych oraz 161,79 zł na rachunku oszczędnościowym.
Razem 881,79 zł.
Całkiem przyjemna kwota, a wszystko zaczęło się od 5 zł.
Po dodaniu kolejnych oszczędności saldo projektu 5 zł dziennie wynosi 3 x 240 zł=720 zł, czyli na lokatach dwumiesięcznych oraz 161,79 zł na rachunku oszczędnościowym.
Razem 881,79 zł.
Całkiem przyjemna kwota, a wszystko zaczęło się od 5 zł.
sobota, 19 września 2009
Jak zarobić 800 zł?
Na pytanie jak zarobić 800 zł, odpowiem rób to co ja. Odkładam po 5 zł dziennie od 14 kwietnia i saldo na dziś wynosi już 815,54 zł. Tym razem wykonam jednak pewną drobną poprawkę w związku z moim podejrzeniem, że banki mogą obniżyć oprocentowanie.
Zakładam w takim razie 3 lokaty po 240 zł w Euro Banku na 2 miesiące z oprocentowaniem 6%. W ten sposób mam gwarancję 6% netto i na dodatek nie zapłacę podatku od odsetek.
Wygląda to tak:
Zatem te 815,54 zł zostały podzielone tak 3 x 240 =720 zł oraz zostało 95,54 zł i teraz jeszcze jeden mały trik. Euro Bank płaci za tą ostatnią kwotę tylko 1 grosz dziennie, a wystarczy dorzucić kilkadziesiąt groszy, aby były 2 grosze, więc przelewam 1 zł jako premię do projektu 5 zł dziennie i jedziemy dalej.
Jak zarobić 800 zł? Po prostu zacznij od dziś odkładać po piątaku.
Zakładam w takim razie 3 lokaty po 240 zł w Euro Banku na 2 miesiące z oprocentowaniem 6%. W ten sposób mam gwarancję 6% netto i na dodatek nie zapłacę podatku od odsetek.
Wygląda to tak:
Zatem te 815,54 zł zostały podzielone tak 3 x 240 =720 zł oraz zostało 95,54 zł i teraz jeszcze jeden mały trik. Euro Bank płaci za tą ostatnią kwotę tylko 1 grosz dziennie, a wystarczy dorzucić kilkadziesiąt groszy, aby były 2 grosze, więc przelewam 1 zł jako premię do projektu 5 zł dziennie i jedziemy dalej.
Jak zarobić 800 zł? Po prostu zacznij od dziś odkładać po piątaku.
piątek, 11 września 2009
Duży Lotek zmienia nazwę na Lotto
Od 10 października Duży Lotek zmienia nazwę na Lotto. Na tym nie koniec nowości. Jeden zakład będzie kosztował aż 3 zł, czyli podwyżka o 50%. Przy okazji rośnie gwarantowana wygrana za trójkę i wynosi 20 zł, za czwórkę będzie to 240 zł, za piątkę 5300 zł, a za szóstkę jako nowość mamy gwarantowane 2 mln zł jako minimalną wygraną.
Ja ze swojej strony proponuję każdemu, żeby przestał tracić kasę na głupi hazard i zrealizował coś pożytecznego. Nie trzeba wcale wielkich pieniędzy i dojdziesz do naprawdę ciekawych sum bez wysiłku.
Powiedzmy, że puszczasz w Lotto skromne 3 rządki „pewnych” liczb regularnie trzy razy w tygodniu. Od października taka przyjemność będzie kosztowała 27 zł na tydzień, czyli ponad 100 zł miesięcznie. Przyjmijmy, że co jakiś czas wpadnie jakaś trójka czy nawet czwórka.
Obojętnie, wychodzi nam co najmniej 90 zł traconej kasy.
Gdybyś te pieniądze wkładał do koperty, po roku byłoby to prawie 1100 zł.
Czy jesteś gotowy do wyrzucenia 1000 zł przez okno? Jeśli tak, zrób to teraz i oszczędzisz sobie chodzenia do punktu przyjmowania zakładów lotto.
Jeśli nie, może zacznij myśleć i nie bądź jednym z pionków w szarej ogłupiałej masie.
Na dodatek, wpłacając po te 90 zł miesięcznie do banku dostaniesz odsetki i na pewno będziesz pragnąć ich więcej. Automatycznie zaczniesz samoczynnie dorzucać do puli, tak samo jak gracz w Lotto czasem lubi zaszaleć i zagrać za 20 czy więcej złotych licząc na swój szczęśliwy dzień.
A co potrafią zrobić drobne sumy, przekonaj się patrząc na saldo projektu 5 zł dziennie, które zbliża się do 800 zł po niecałych pięciu miesiącach.
Ja ze swojej strony proponuję każdemu, żeby przestał tracić kasę na głupi hazard i zrealizował coś pożytecznego. Nie trzeba wcale wielkich pieniędzy i dojdziesz do naprawdę ciekawych sum bez wysiłku.
Powiedzmy, że puszczasz w Lotto skromne 3 rządki „pewnych” liczb regularnie trzy razy w tygodniu. Od października taka przyjemność będzie kosztowała 27 zł na tydzień, czyli ponad 100 zł miesięcznie. Przyjmijmy, że co jakiś czas wpadnie jakaś trójka czy nawet czwórka.
Obojętnie, wychodzi nam co najmniej 90 zł traconej kasy.
Gdybyś te pieniądze wkładał do koperty, po roku byłoby to prawie 1100 zł.
Czy jesteś gotowy do wyrzucenia 1000 zł przez okno? Jeśli tak, zrób to teraz i oszczędzisz sobie chodzenia do punktu przyjmowania zakładów lotto.
Jeśli nie, może zacznij myśleć i nie bądź jednym z pionków w szarej ogłupiałej masie.
Na dodatek, wpłacając po te 90 zł miesięcznie do banku dostaniesz odsetki i na pewno będziesz pragnąć ich więcej. Automatycznie zaczniesz samoczynnie dorzucać do puli, tak samo jak gracz w Lotto czasem lubi zaszaleć i zagrać za 20 czy więcej złotych licząc na swój szczęśliwy dzień.
A co potrafią zrobić drobne sumy, przekonaj się patrząc na saldo projektu 5 zł dziennie, które zbliża się do 800 zł po niecałych pięciu miesiącach.
sobota, 5 września 2009
Eurobank tnie oprocentowanie
Niestety Eurobank ściął oprocentowanie rachunku oszczędnościowego do 5,7%. Tym samym obliczenia z poprzedniego posta są już nieaktualne. W tej chwili, aby maksymalnie wykorzystać konto należy podzielić kwoty rzędu kilkuset złotych tak, aby na każdym rachunku oszczędnościowym znajdowało się co najmniej 32,02 zł. W takim wypadku dostaniemy codziennie grosz odsetek.
Z powodu obniżki oprocentowania projekt 5 zł dziennie przez kilka dni zyskiwał na odsetkach tylko 11 groszy, ale teraz znowu się wyrównało i wracamy do 12 groszy dziennie.
Jeżeli masz nieco większe środki (do 14 000 zł) zastanów się nad lokatą optymalną w Open Finance, która daje 6% netto lub tutaj w Eurobanku można też zakładać na przykład lokaty dwumiesięczne na 6% za 240 zł i oprocentowanie także będzie „na czysto”.
Z powodu obniżki oprocentowania projekt 5 zł dziennie przez kilka dni zyskiwał na odsetkach tylko 11 groszy, ale teraz znowu się wyrównało i wracamy do 12 groszy dziennie.
Jeżeli masz nieco większe środki (do 14 000 zł) zastanów się nad lokatą optymalną w Open Finance, która daje 6% netto lub tutaj w Eurobanku można też zakładać na przykład lokaty dwumiesięczne na 6% za 240 zł i oprocentowanie także będzie „na czysto”.
piątek, 28 sierpnia 2009
Jak zyskać ponad 12% rocznie?
Eurobank oferuje obecnie aż 15 rachunków oszczędnościowych i zachęcam do założenia maksymalnej ich ilości. A teraz ktoś zapyta po co?
Oto odpowiedź:
No to pomyślmy: wpłacamy na konto 30,12 zł i dopisują nam codziennie po 1 gr odsetek. Dla uproszczenia przyjmijmy, że nie reinwestujemy tych środków, tylko trzymamy dalej na tym koncie i co nam wychodzi?
Po roku zbierzemy 3,65 zł (365 dni = 365 groszy).
Policzmy dalej 3,65 zł/30,12 zł = 12,11% netto!
Nieźle, prawda?
I teraz co dalej?
Następne zadanie to zwielokrotnienie kont z saldem 30,12 zł.
Zaczynamy od 15 na siebie, potem można dołożyć kolejne 15 dla kolejnych członków rodziny i na każde trzeba wpłacać 30,12 zł.
Zauważ, że jest to operacja jednorazowa, a potem grosze dopisywane są z automatu.
Na razie Euro bank utrzymuje oprocentowanie 6,06% rocznie. Jeśli się zmieni, trzeba będzie rachunki przeprowadzić na nowo. Trop już masz.
Tymczasem projekt 5 zł dziennie przekroczył saldo 700 złotych i jedziemy dalej…
Oto odpowiedź:
No to pomyślmy: wpłacamy na konto 30,12 zł i dopisują nam codziennie po 1 gr odsetek. Dla uproszczenia przyjmijmy, że nie reinwestujemy tych środków, tylko trzymamy dalej na tym koncie i co nam wychodzi?
Po roku zbierzemy 3,65 zł (365 dni = 365 groszy).
Policzmy dalej 3,65 zł/30,12 zł = 12,11% netto!
Nieźle, prawda?
I teraz co dalej?
Następne zadanie to zwielokrotnienie kont z saldem 30,12 zł.
Zaczynamy od 15 na siebie, potem można dołożyć kolejne 15 dla kolejnych członków rodziny i na każde trzeba wpłacać 30,12 zł.
Zauważ, że jest to operacja jednorazowa, a potem grosze dopisywane są z automatu.
Na razie Euro bank utrzymuje oprocentowanie 6,06% rocznie. Jeśli się zmieni, trzeba będzie rachunki przeprowadzić na nowo. Trop już masz.
Tymczasem projekt 5 zł dziennie przekroczył saldo 700 złotych i jedziemy dalej…
piątek, 21 sierpnia 2009
Jak oszczędzać?
Większość ludzi wydaje więcej niż zarabia i ciągle walczy o przetrwanie, a jedyny ich pomysł na większą gotówkę to pożyczka z banku. Jeśli jesteś w tym wyścigu szczurów to będziesz harować jak wół aż do emerytury żyjąc w biedzie. Dlaczego?
Nasze płace są tak niskie, że z przeciętnego wynagrodzenia nie da się żyć na takim poziomie jak w Wielkiej Brytanii czy Irlandii. To oczywiste.
Jednym z rozwiązań jest wyjazd do bogatszego kraju i praca na emigracji, ale można też nieco poprawić swoją sytuację przez racjonalne wydatki.
Mamy taki paradoks, że biedni ludzie zupełnie nie dbają o swoje pieniądze i nie obchodzi ich nawet jak rozsądnie oszczędzać.
Podam przykład – jeśli masz mało kasy policz ile wydajesz na napoje. Do życia wystarczy ci zwykła woda i to taka z kranu czy przegotowana i robiona z niej ewentualnie herbata czy kawa. Nie masz kasy – przestań kupować napoje i od razu znajdzie się całkiem sporo gotówki.
Czy w średniowieczu ludzie podróżowali z buteleczkami wody mineralnej czy puszkami Coca Coli? Popatrz dookoła na zniewolonych marketingiem.
Ja na przykład lubię sobie wypić piwo czy dwa (bez przesady z tym oszczędzaniem), ale nie widzę sensu, żeby kupować kolorowaną wodę z cukrem i jakąś chemią.
Takich przykładów w życiu znajdziesz całą masę, tylko trzeba otworzyć oczy, a dobrym początkiem może być taki drobny krok jak odkładanie po 5 zł dziennie.
Na początku wydawało się, że mój pomysł jest głupi czy bezsensowny, ale fakt jest taki, że na dziś saldo w banku wynosi 667,16 zł i cały czas rośnie, bo nie dość, że dorzucam codziennie po 5 zł, to bank dokłada mi po 11 groszy dziennie odsetek premii za trzymanie środków na rachunku oszczędnościowym i co paręnaście dni przeskakuję o kolejny grosz do góry.
Plan 1900 zł na 14 kwietnia 2010 wydaje się niezagrożony.
I to jest konstruktywne myślenie, a przecież nigdzie nie jest powiedziane, że to jedyny projekt jakim się zajmuję. Grunt to mieć szeroko otwarte oczy, a można zacząć od prostego pytania: jak oszczędzać?
Nasze płace są tak niskie, że z przeciętnego wynagrodzenia nie da się żyć na takim poziomie jak w Wielkiej Brytanii czy Irlandii. To oczywiste.
Jednym z rozwiązań jest wyjazd do bogatszego kraju i praca na emigracji, ale można też nieco poprawić swoją sytuację przez racjonalne wydatki.
Mamy taki paradoks, że biedni ludzie zupełnie nie dbają o swoje pieniądze i nie obchodzi ich nawet jak rozsądnie oszczędzać.
Podam przykład – jeśli masz mało kasy policz ile wydajesz na napoje. Do życia wystarczy ci zwykła woda i to taka z kranu czy przegotowana i robiona z niej ewentualnie herbata czy kawa. Nie masz kasy – przestań kupować napoje i od razu znajdzie się całkiem sporo gotówki.
Czy w średniowieczu ludzie podróżowali z buteleczkami wody mineralnej czy puszkami Coca Coli? Popatrz dookoła na zniewolonych marketingiem.
Ja na przykład lubię sobie wypić piwo czy dwa (bez przesady z tym oszczędzaniem), ale nie widzę sensu, żeby kupować kolorowaną wodę z cukrem i jakąś chemią.
Takich przykładów w życiu znajdziesz całą masę, tylko trzeba otworzyć oczy, a dobrym początkiem może być taki drobny krok jak odkładanie po 5 zł dziennie.
Na początku wydawało się, że mój pomysł jest głupi czy bezsensowny, ale fakt jest taki, że na dziś saldo w banku wynosi 667,16 zł i cały czas rośnie, bo nie dość, że dorzucam codziennie po 5 zł, to bank dokłada mi po 11 groszy dziennie odsetek premii za trzymanie środków na rachunku oszczędnościowym i co paręnaście dni przeskakuję o kolejny grosz do góry.
Plan 1900 zł na 14 kwietnia 2010 wydaje się niezagrożony.
I to jest konstruktywne myślenie, a przecież nigdzie nie jest powiedziane, że to jedyny projekt jakim się zajmuję. Grunt to mieć szeroko otwarte oczy, a można zacząć od prostego pytania: jak oszczędzać?
sobota, 8 sierpnia 2009
Jak zarobić 600 zł bez wysiłku?
Wielu młodych ludzi myśli nad tym jak zarobić 600 zł bez wysiłku. Ja dziś dorzucam 2 złote i mam 600 zł. Wystarczy trzymać się tak prostego planu jak codzienne odkładanie po 5 złotych i dostając pieniądze z odsetek płaconych przez bank, czasem wpadnie jakiś klik w reklamę, a raz na jakiś czas można sobie dorzucić drobną premię, czyli na przykład wspomniane 2 zł.
Od 14 kwietnia minęło 116 dni i projekt 5 zł dziennie przebił kolejną barierę, czyli 600 zł. Naprawdę nie trzeba nic wielkiego robić, tylko stale dorzucać po 5 zł dzień w dzień i nie słuchać malkontentów, którzy chcą, aby wszyscy byli takimi samymi nieudacznikami jak oni.
Jeśli nawet nie jesteś przekonany, po prostu spróbuj i zobaczysz, że to działa.
Nie trzeba latać do banku co dwa dni, tylko wpłacać co jakiś czas. Nie ma na co czekać.
Od 14 kwietnia minęło 116 dni i projekt 5 zł dziennie przebił kolejną barierę, czyli 600 zł. Naprawdę nie trzeba nic wielkiego robić, tylko stale dorzucać po 5 zł dzień w dzień i nie słuchać malkontentów, którzy chcą, aby wszyscy byli takimi samymi nieudacznikami jak oni.
Jeśli nawet nie jesteś przekonany, po prostu spróbuj i zobaczysz, że to działa.
Nie trzeba latać do banku co dwa dni, tylko wpłacać co jakiś czas. Nie ma na co czekać.
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
10 groszy dziennie
No i dziś przekroczyłem kolejny próg, czyli 10 groszy dziennie z odsetek. Niby niewiele, ale to przecież są codziennie dopisywane pieniądze. Jutro do aktualnego salda 573,3 zł bank dopisze mi 10 groszy odsetek i tak będzie codziennie przez kolejnych kilkanaście dni i znowu przeskoczę na kolejny próg, czyli 11 groszy dziennie.
10 groszy dziennie to niewiele, ale rocznie jest to już 36,5 zł, czyli jakaś tam kwota, a przecież to wciąż niecałe 4 miesiące od początku projektu, kiedy licznik wynosił 0.
Poza tym trzeba dodać jeszcze około 10 zł wpływów z reklam Google AdSense, co daje średnią na dzień około 9 groszy –w ten sposób blog tworzy dla projektu pewną wartość dodaną, a w zamian gościom wpadającym tutaj ma szanse dać motywację do działania.
Najlepiej zacznij dziś od pierwszych pięciu złotych, a rozmyślania i marzenia zostaw innym.
10 groszy dziennie to niewiele, ale rocznie jest to już 36,5 zł, czyli jakaś tam kwota, a przecież to wciąż niecałe 4 miesiące od początku projektu, kiedy licznik wynosił 0.
Poza tym trzeba dodać jeszcze około 10 zł wpływów z reklam Google AdSense, co daje średnią na dzień około 9 groszy –w ten sposób blog tworzy dla projektu pewną wartość dodaną, a w zamian gościom wpadającym tutaj ma szanse dać motywację do działania.
Najlepiej zacznij dziś od pierwszych pięciu złotych, a rozmyślania i marzenia zostaw innym.
sobota, 25 lipca 2009
9 groszy dziennie
Od dziś projekt 5 zł dziennie przynosi 9 groszy odsetek dopisywanych każdego dnia. Z tej okazji przyznałem sobie sam mały bonus 2 złote i saldo wzrosło tym samym do 527,49 zł. Wydaje mi się, że jak na odkładanie codziennie po 5 zł od połowy kwietnia wygląda to już całkiem nieźle.
Wielu ludzi lubi ponarzekać jak jest źle i ciężko zamiast zająć się czymś kreatywnym. Dla mnie taki pomysł jest bardzo ciekawy szczególnie dla młodych ludzi z niskimi przychodami typu kieszonkowe czy jakieś zarobki z pracy dorywczej ewentualnie sprzedaży na allegro.
Kwota nie jest aż tak istotna, bo można równie dobrze zacząć na przykład od złotówki, dziesięciu czy dwudziestu złotych w zależności od możliwości finansowych. I wcale nie chodzi o wielki wysiłek tylko wybór kwoty, która nie jest dla ciebie istotna, ale możesz pozwolic sobię ją odłożyć dzien w dzień.
Najważniejsze jest utrzymanie dyscypliny i systematyczności, a kasa zacznie sama rosnąć i co najprzyjemniejsze im jest jej więcej, tym większe dostajemy odsetki.
Tak naprawdę najtrudniejszy jest sam początek i nie wolno się poddawać.
Najlepiej nie mówić o tym też znajomym, bo większość z nich zasieje w twoim umyśle niepotrzebne wątpliwości.
Prościej dołożyć następnego piątaka i za kilka dni znowu wpłacić pieniądze do banku ciesząc się z kolejnych 9 groszy dopisanych odsetek.
Wielu ludzi lubi ponarzekać jak jest źle i ciężko zamiast zająć się czymś kreatywnym. Dla mnie taki pomysł jest bardzo ciekawy szczególnie dla młodych ludzi z niskimi przychodami typu kieszonkowe czy jakieś zarobki z pracy dorywczej ewentualnie sprzedaży na allegro.
Kwota nie jest aż tak istotna, bo można równie dobrze zacząć na przykład od złotówki, dziesięciu czy dwudziestu złotych w zależności od możliwości finansowych. I wcale nie chodzi o wielki wysiłek tylko wybór kwoty, która nie jest dla ciebie istotna, ale możesz pozwolic sobię ją odłożyć dzien w dzień.
Najważniejsze jest utrzymanie dyscypliny i systematyczności, a kasa zacznie sama rosnąć i co najprzyjemniejsze im jest jej więcej, tym większe dostajemy odsetki.
Tak naprawdę najtrudniejszy jest sam początek i nie wolno się poddawać.
Najlepiej nie mówić o tym też znajomym, bo większość z nich zasieje w twoim umyśle niepotrzebne wątpliwości.
Prościej dołożyć następnego piątaka i za kilka dni znowu wpłacić pieniądze do banku ciesząc się z kolejnych 9 groszy dopisanych odsetek.
sobota, 18 lipca 2009
Od 5 do 500 zł – potęga oszczędzania
Dziś projekt 5 zł dziennie przekroczył ważny próg, czyli 500 zł. W przyszłym tygodniu będę zajęty, więc do należnych dziś 30 zł (6 dni x 5 zł) z bieżącego tygodnia dorzucam 15 zł awansem do przyszłego wtorku 21 lipca włącznie. Tym samym saldo wynosi już ponad 500 zł.
Jak widać nawet tak zwyczajny pomysł jak oszczędzanie po 5 złotych dziennie przynosi nadspodziewanie szybko efekty. To przecież ledwie pół paczki lepszych papierosów.
Co więcej pieniądze też pracują na siebie i zamiast płacić bankowi odsetki za debet możesz zrobić to co ja i zmobilizować się przez 3 miesiące do odkładania po 5 złotych, aby samodzielnie wypracować taki awaryjny debet, który na dodatek przynosi codziennie odsetki –aktualnie ledwie po 8 groszy, ale kwota cały czas rośnie i na dodatek w przyszłym tygodniu nastąpi kolejny przeskok, na 9 groszy.
Trzeba doliczyć jeszcze czasem wpadające kliki z reklam oraz moje własne premie po parę zeta i wszystko sumuje się do coraz wyższych kwot. Właśnie –dawno nie było bonusa i czas przyznać sobie ze 2 złote za tydzień.
Codzienne kwoty są dość zabawne, ale uzbierana suma już zaczyna nabierać powoli jakiegoś sensu.
Jak widać nawet tak zwyczajny pomysł jak oszczędzanie po 5 złotych dziennie przynosi nadspodziewanie szybko efekty. To przecież ledwie pół paczki lepszych papierosów.
Co więcej pieniądze też pracują na siebie i zamiast płacić bankowi odsetki za debet możesz zrobić to co ja i zmobilizować się przez 3 miesiące do odkładania po 5 złotych, aby samodzielnie wypracować taki awaryjny debet, który na dodatek przynosi codziennie odsetki –aktualnie ledwie po 8 groszy, ale kwota cały czas rośnie i na dodatek w przyszłym tygodniu nastąpi kolejny przeskok, na 9 groszy.
Trzeba doliczyć jeszcze czasem wpadające kliki z reklam oraz moje własne premie po parę zeta i wszystko sumuje się do coraz wyższych kwot. Właśnie –dawno nie było bonusa i czas przyznać sobie ze 2 złote za tydzień.
Codzienne kwoty są dość zabawne, ale uzbierana suma już zaczyna nabierać powoli jakiegoś sensu.
Etykiety:
500,
500 zł,
codzienna kapitalizacja,
codziennie,
oszczędzanie,
projekt 5 zł dziennie
sobota, 11 lipca 2009
8 groszy dziennie
Projekt 5 złotych zbliża się do trzech miesięcy istnienia. Udało się uzbierać na dziś 454,37 złotych. Poza tym blog zarobił na reklamach $2,34, czyli mniej więcej 7,3 zł.
Zajęło to dokładnie 88 dni.
Od dziś eurobank będzie dopisywał po 8 groszy dziennie odsetek do zgromadzonych pieniędzy i co ciekawe również z reklam dochodzi mniej więcej 8 groszy dziennie, ale tych wpływów nie liczę dopóki nie uzbiera się 100$, o ile w ogóle się uda.
Codzienne oszczędzanie niewielkich sum powoli zaczyna przynosić pierwsze efekty i co prawda przynosi to zaledwie 8 groszy dziennie (licząc z reklamami 16 groszy) dodatkowego przychodu z tych pieniędzy, ale tu raczej chodzi o skupienie się na samym oszczędzaniu.
Wystarczy powiedzieć, że, aby dostać z banku skromne 5 złotych, które odkładam potrzebowałbym aż blisko 30 000 złotych podzielonych na dwa rachunki oszczędnościowe w eurobanku. Tyle dostanie się dziennie odsetek.
Czy łatwiej wpłacić 30 000 złotych do banku czy odłożyć 5 złotych? Wybieram odpowiedź b.
A te skromne 8 groszy dziennie traktuję jako premię za systematyczne oszczędzanie i tak niech pozostanie.
Zajęło to dokładnie 88 dni.
Od dziś eurobank będzie dopisywał po 8 groszy dziennie odsetek do zgromadzonych pieniędzy i co ciekawe również z reklam dochodzi mniej więcej 8 groszy dziennie, ale tych wpływów nie liczę dopóki nie uzbiera się 100$, o ile w ogóle się uda.
Codzienne oszczędzanie niewielkich sum powoli zaczyna przynosić pierwsze efekty i co prawda przynosi to zaledwie 8 groszy dziennie (licząc z reklamami 16 groszy) dodatkowego przychodu z tych pieniędzy, ale tu raczej chodzi o skupienie się na samym oszczędzaniu.
Wystarczy powiedzieć, że, aby dostać z banku skromne 5 złotych, które odkładam potrzebowałbym aż blisko 30 000 złotych podzielonych na dwa rachunki oszczędnościowe w eurobanku. Tyle dostanie się dziennie odsetek.
Czy łatwiej wpłacić 30 000 złotych do banku czy odłożyć 5 złotych? Wybieram odpowiedź b.
A te skromne 8 groszy dziennie traktuję jako premię za systematyczne oszczędzanie i tak niech pozostanie.
Etykiety:
8 groszy,
8 groszy dziennie,
codziennie,
Eurobank,
rachunek oszczędnościowy
środa, 1 lipca 2009
Zamień swoje słabości na pieniądze
Każdy z nas ma jakieś słabostki, nałogi. Można je pokonać, ale trzeba mieć motywację. Jedną z nich są pieniądze. Jeśli przestaniesz palić papierosy czy inne dziwactwa, albo zmniejszysz ilość pitego alkoholu zostanie ci trochę gotówki. Ważne, żeby była ona namacalna i brzęcząca. Powiedzmy, że wydajesz około 50 zł tygodniowo na fajki. Musisz fizycznie odłożyć te 50 zł i wpłacić do banku tak jak ja robię to w projekcie 5 złotych dziennie.
Po miesiącu uzbierasz ponad 200 zł, czyli przez rok wyjdzie to około 2500 zł i już problem za co kupić nowy telewizor czy laptop masz rozwiązany. Ważne, aby pieniądze nie rozpłynęły się i trzeba dać im popracować w banku.
Ja w swoim skromnym projekcie 5 złotych dziennie właśnie przekroczyłem 400 złotych łącznie, a nie minęły jeszcze 3 miesiące od startu. Naprawdę 5 złotych to dzisiaj niewiele, ale mieć takie dodatkowe 4 stówki w rezerwie zawsze jest przyjemnie, prawda?
Zastanów się nad swoimi słabościami czy nałogami i zrezygnuj z nich, a w zamian zyskasz nie tylko zdrowie, ale i konkretne pieniądze.
Po miesiącu uzbierasz ponad 200 zł, czyli przez rok wyjdzie to około 2500 zł i już problem za co kupić nowy telewizor czy laptop masz rozwiązany. Ważne, aby pieniądze nie rozpłynęły się i trzeba dać im popracować w banku.
Ja w swoim skromnym projekcie 5 złotych dziennie właśnie przekroczyłem 400 złotych łącznie, a nie minęły jeszcze 3 miesiące od startu. Naprawdę 5 złotych to dzisiaj niewiele, ale mieć takie dodatkowe 4 stówki w rezerwie zawsze jest przyjemnie, prawda?
Zastanów się nad swoimi słabościami czy nałogami i zrezygnuj z nich, a w zamian zyskasz nie tylko zdrowie, ale i konkretne pieniądze.
poniedziałek, 22 czerwca 2009
Jak uzbierać na samochód?
Wiele osób główkuje jak uzbierać na samochód i czasem w desperacji ostatecznie bierze auto na kredyt. Według mnie to bardzo głupi pomysł, bo samochód to same koszty, czyli paliwo, wymiana części, serwis, a co jeszcze ważniejsze samo auto od razu traci na wartości. Jak dorzucimy jeszcze do tego kredyt to można śmiało powiedzieć, że sami zakładamy sobie na szyję pętle.
Jedynym usprawiedliwieniem może być sytuacja, kiedy samochód jest naszym narzędziem pracy i dzięki niemu zarabiamy kasę. Wtedy sytuacja się zmienia, ale warto także zastanowić się raczej nad leasingiem niż kredytem.
W innym wypadku wracamy na początek, czyli pytania „jak uzbierać na samochód?”
Zaczynamy metodycznie od ustalenia kapitału wyjściowego jaki teraz posiadamy. Trochę łatwiej jest w przypadku kiedy już masz jakieś auto, bo w końcu po jego sprzedaży dostaniesz parę złotych.
Niestety często jest tak, że masz zero gotówki, zarabiasz 2-3 tysiące, a chciałbyś jeździć autem za 100 tysięcy. Trzeba zejść na ziemię. Podstawowa sprawa to koszty ubezpieczenia i serwisu. Drogie auto oznacza wielkie koszty i będziesz wydawać na nie dużą część swoich zarobków.
Jeśli nie należysz do automaniaków lepiej wybierz sobie solidne auto, które nie kosztuje kroci.
Moim zdaniem przeciętny człowiek zarabiający 2-3 tysiące powinien jeździć autem za 20-30 tysięcy, nie droższym.
No to zróbmy szybki rachunek. Jeśli zaczniesz odkładać dziś powiedzmy po 300 złotych miesięcznie za 5 lat uzbierasz około 20 tysięcy złotych przy oprocentowaniu 5% rocznie.
A co jeśli nie chcesz czekać tak długo? Pozostaje zwiększyć kwotę oszczędzaną lub poprawić oprocentowanie, czyli zaryzykować na przykład na giełdzie. Niestety ryzyko oznacza też możliwość straty.
Przy 500 złotych miesięcznie i 3 latach oszczędzania bez większego ryzyka da się uzyskać także 20 kawałków, a zagrywając w funduszach lub na giełdzie może być więcej, ale i mniej.
Obojętnie jaki przyjmiesz model zacznij jak najszybciej, od najbliższej wypłaty.
Nawet niech to będzie 100 czy 200 złotych i potem trzeba podtrzymać regularność, którą ja na przykład ćwiczę tutaj w projekcie 5 złotych dziennie, gdzie spokojnie bez wysiłku po roku dojdę do pieniędzy wystarczających na niezły laptop.
Taką samą metodę należy zastosować przy zbieraniu pieniędzy na samochód i zamiast zastanawiać się jak uzbierać na samochód po prostu to rób.
Jedynym usprawiedliwieniem może być sytuacja, kiedy samochód jest naszym narzędziem pracy i dzięki niemu zarabiamy kasę. Wtedy sytuacja się zmienia, ale warto także zastanowić się raczej nad leasingiem niż kredytem.
W innym wypadku wracamy na początek, czyli pytania „jak uzbierać na samochód?”
Zaczynamy metodycznie od ustalenia kapitału wyjściowego jaki teraz posiadamy. Trochę łatwiej jest w przypadku kiedy już masz jakieś auto, bo w końcu po jego sprzedaży dostaniesz parę złotych.
Niestety często jest tak, że masz zero gotówki, zarabiasz 2-3 tysiące, a chciałbyś jeździć autem za 100 tysięcy. Trzeba zejść na ziemię. Podstawowa sprawa to koszty ubezpieczenia i serwisu. Drogie auto oznacza wielkie koszty i będziesz wydawać na nie dużą część swoich zarobków.
Jeśli nie należysz do automaniaków lepiej wybierz sobie solidne auto, które nie kosztuje kroci.
Moim zdaniem przeciętny człowiek zarabiający 2-3 tysiące powinien jeździć autem za 20-30 tysięcy, nie droższym.
No to zróbmy szybki rachunek. Jeśli zaczniesz odkładać dziś powiedzmy po 300 złotych miesięcznie za 5 lat uzbierasz około 20 tysięcy złotych przy oprocentowaniu 5% rocznie.
A co jeśli nie chcesz czekać tak długo? Pozostaje zwiększyć kwotę oszczędzaną lub poprawić oprocentowanie, czyli zaryzykować na przykład na giełdzie. Niestety ryzyko oznacza też możliwość straty.
Przy 500 złotych miesięcznie i 3 latach oszczędzania bez większego ryzyka da się uzyskać także 20 kawałków, a zagrywając w funduszach lub na giełdzie może być więcej, ale i mniej.
Obojętnie jaki przyjmiesz model zacznij jak najszybciej, od najbliższej wypłaty.
Nawet niech to będzie 100 czy 200 złotych i potem trzeba podtrzymać regularność, którą ja na przykład ćwiczę tutaj w projekcie 5 złotych dziennie, gdzie spokojnie bez wysiłku po roku dojdę do pieniędzy wystarczających na niezły laptop.
Taką samą metodę należy zastosować przy zbieraniu pieniędzy na samochód i zamiast zastanawiać się jak uzbierać na samochód po prostu to rób.
czwartek, 11 czerwca 2009
Jak zarobić 300 złotych?
Niektórzy głowią się jak zarobić 300 złotych nie dostrzegając jakie to proste, jeśli zachowamy minimum dyscypliny. Projekt 5 złotych dziennie dotarł właśnie dziś do tej bariery, a nawet ją przekroczył.
Wystarczyło niecałe dwa miesiące temu wdrożyć w życie prostą strategię odkładania 5 złotych dzień w dzień bez względu na wszystko.
Wczoraj popołudniu wpłaciłem kolejne środki do eurobanku przy okazji pozbywając się drobnych monet od dawna leżących bez sensu w szufladzie i czekających nie wiadomo na co.
Dziś znalazłem czas na przelanie na konto projektu kolejnych 20 zł za ostatnie 4 dni i proszę bardzo mamy efekt, czyli 301,53 złotych.
Przy okazji widać na czym polega kapitalizm, bo kapitał zaczyna powoli na siebie pracować i przeszedłem niedawno na 5 groszy dziennie dodatkowo otrzymywanych z odsetek. Za tydzień kolejny przeskok na 6 groszy.
Dodatkowy potencjał niosą za sobą reklamy Adsense, ale tu niespecjalnie liczę na wiele kliknięć, bo ruch na stronie zrobi się dopiero jak saldo stanie się bardziej imponujące.
Nie zabiegam o sławę i jedynie chcę wskazać drogę tym, którzy nie wiedzą od czego zacząć przygodę z pieniędzmi i oszczędzaniem.
Poza tym trzeba umieć odróżnić 300 złotych oszczędzone od zarobionych. Jeśli zarobisz 300 złotych i zaraz je wydasz, wracasz do punktu wyjścia, czyli pustego konta w banku i pustych kieszeni. W tym projekcie nie ma takiej opcji.
Z tego powodu warto się skupić nie tylko nad tym jak zarobić 300 złotych, ale także jak je utrzymać i zaoszczędzić. Na inwestycje jest to zbyt mała kwota, choć można już praktycznie spróbować z funduszami inwestycyjnymi od ledwie 100 złotych. Jednak projekt 5 złotych dziennie trwa z założenia rok, czyli zostało jeszcze 10 miesięcy, a fundusze przynoszące wyższe zyski są bardziej ryzykowne i wymagają jednak nieco dłuższego horyzontu czasu.
Stąd zostaję przy koncie i 6,06% rocznie z odsetek uzupełnionym o ewentualne wpływy z reklam.
Decydujące jest jednak codzienne odkładanie 5 złotych i ta strategia doskonale działa w praktyce.
Jeżeli ktoś przekonał się do pomysłu i zacznie robić od dziś to samo będę usatysfakcjonowany tak samo jako człowiek, który odkryje potęgę małych sum.
Wystarczyło niecałe dwa miesiące temu wdrożyć w życie prostą strategię odkładania 5 złotych dzień w dzień bez względu na wszystko.
Wczoraj popołudniu wpłaciłem kolejne środki do eurobanku przy okazji pozbywając się drobnych monet od dawna leżących bez sensu w szufladzie i czekających nie wiadomo na co.
Dziś znalazłem czas na przelanie na konto projektu kolejnych 20 zł za ostatnie 4 dni i proszę bardzo mamy efekt, czyli 301,53 złotych.
Przy okazji widać na czym polega kapitalizm, bo kapitał zaczyna powoli na siebie pracować i przeszedłem niedawno na 5 groszy dziennie dodatkowo otrzymywanych z odsetek. Za tydzień kolejny przeskok na 6 groszy.
Dodatkowy potencjał niosą za sobą reklamy Adsense, ale tu niespecjalnie liczę na wiele kliknięć, bo ruch na stronie zrobi się dopiero jak saldo stanie się bardziej imponujące.
Nie zabiegam o sławę i jedynie chcę wskazać drogę tym, którzy nie wiedzą od czego zacząć przygodę z pieniędzmi i oszczędzaniem.
Poza tym trzeba umieć odróżnić 300 złotych oszczędzone od zarobionych. Jeśli zarobisz 300 złotych i zaraz je wydasz, wracasz do punktu wyjścia, czyli pustego konta w banku i pustych kieszeni. W tym projekcie nie ma takiej opcji.
Z tego powodu warto się skupić nie tylko nad tym jak zarobić 300 złotych, ale także jak je utrzymać i zaoszczędzić. Na inwestycje jest to zbyt mała kwota, choć można już praktycznie spróbować z funduszami inwestycyjnymi od ledwie 100 złotych. Jednak projekt 5 złotych dziennie trwa z założenia rok, czyli zostało jeszcze 10 miesięcy, a fundusze przynoszące wyższe zyski są bardziej ryzykowne i wymagają jednak nieco dłuższego horyzontu czasu.
Stąd zostaję przy koncie i 6,06% rocznie z odsetek uzupełnionym o ewentualne wpływy z reklam.
Decydujące jest jednak codzienne odkładanie 5 złotych i ta strategia doskonale działa w praktyce.
Jeżeli ktoś przekonał się do pomysłu i zacznie robić od dziś to samo będę usatysfakcjonowany tak samo jako człowiek, który odkryje potęgę małych sum.
Etykiety:
300 złotych,
5 zł dziennie,
bank,
Eurobank,
jak zarobić,
jak zarobić 300 złotych
niedziela, 7 czerwca 2009
Skąd wziąć 5 złotych dziennie?
Niektórzy zastanawiają się skąd wziąć 5 złotych dziennie. Jeśli pracujesz i masz stały dopływ środków najprościej zrobisz dokonując drobnych oszczędności typu wypicie o jedno piwo mniej w pubie (zdrowo) lub jeszcze prościej przelewając automatycznie z wypłaty 150 zł na specjalne konto. Wyobraź sobie, że to kolejny rachunek do zapłacenia.
Osoby bez regularnych dochodów powinny też mieć taki nawyk, żeby z każdej otrzymanej kwoty odkładały choćby 10%. Im jesteś biedniejszy, tym każda odłożona złotówka jest dla ciebie ważniejsza.
Najlepszym sposobem jest znalezienie dodatkowego źródła przychodów, czyli podjęcie dorywczej pracy, sprzedaż zbędnych przedmiotów na allegro czy zaoferowanie się z pomocą przy drobnych pracach sąsiadom. Trzeba tylko zmienić swoje nastawienie z negatywnego na pozytywne i wszystko potoczy się swoim torem.
Resztę zrobi czas. A jak nie wierzysz to sprawdzaj saldo projektu 5 złotych dziennie co kilka tygodni.
Zamiast zastanawiać się skąd wziąć 5 złotych dziennie, zacznij działać.
Osoby bez regularnych dochodów powinny też mieć taki nawyk, żeby z każdej otrzymanej kwoty odkładały choćby 10%. Im jesteś biedniejszy, tym każda odłożona złotówka jest dla ciebie ważniejsza.
Najlepszym sposobem jest znalezienie dodatkowego źródła przychodów, czyli podjęcie dorywczej pracy, sprzedaż zbędnych przedmiotów na allegro czy zaoferowanie się z pomocą przy drobnych pracach sąsiadom. Trzeba tylko zmienić swoje nastawienie z negatywnego na pozytywne i wszystko potoczy się swoim torem.
Resztę zrobi czas. A jak nie wierzysz to sprawdzaj saldo projektu 5 złotych dziennie co kilka tygodni.
Zamiast zastanawiać się skąd wziąć 5 złotych dziennie, zacznij działać.
czwartek, 28 maja 2009
Automatyczne oszczędzanie
Automatyczne oszczędzanie robi różnicę. Jak wiadomo codziennie odkładam 5 złotych i staram się o tym nie zapominać. Wczoraj przechodziłem koło oddziału eurobanku i przypomniałem sobie o projekcie. Niewiele namyślając się wszedłem do środka i wpłaciłem 50 złotych, z czego 21 złotych przelałem w domu na konto projektu 5 zł dziennie.
W tym pomyśle chodzi o wyrobienie w sobie automatycznego nawyku oszczędzania. Zamiast myśleć „czy mi się to opłaca?” albo "co to jest 20 złotych?” lepiej zrobić to co ja, czyli działać i nie marnować czasu na jałowe dywagacje.
Odsetki są procentowo naprawdę fajne, bo eurobank wciąż codziennie dopisuje mi po 4 grosze (6,06% rocznie netto!), ale czemu nie dorzucić do kompletu kolejnej złotówki? W ten sposób armia złotówek rośnie i możemy napisać, że kompania zamienia się w pułk.
Kapitalizm na tym właśnie polega, że kapitał rośnie dzięki odsetkom. Lokata jest dość prymitywną formą i raczej mało zyskowną, ale trzeba najpierw zgromadzić jakiś sensowny kapitał, aby można było nim rozsądniej rozporządzać.
Do tego potrzebny jest automatyzm. W tym projekcie zakłada się codzienne odkładanie po 5 złotych, ale można sobie okresy dowolnie zmieniać, na przykład na miesięczne.
Powiedzmy, że dostajesz wypłatę 2000 złotych. Od razu automatycznie powinieneś co najmniej 200 złotych przelać albo na rachunek oszczędnościowy, na giełdę czy wpłacić do funduszy inwestycyjnych. Strategia jest ważna i liczy się stopa zwrotu, ale przy niewielkich kapitałach tak naprawdę decyduje systematyczność.
Lepiej mieć 2300 złotych na koniec roku i stratę 5%, niż 300 złotych i zysk 50%.
Liczmy prawdziwy kapitał, a nie wyimaginowane stopy zwrotu. Oczywiście, jeśli uzbierasz co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych wtedy ważniejsze stanie się inwestowanie i jego wyniki, ale jeśli non stop automatycznie odkładasz pieniądze twój realny kapitał powinien stale rosnąć pod warunkiem, że nie podejmiesz zbędnego ryzyka, z którym nie umiesz sobie radzić.
W poniedziałek będzie akurat 1 czerwca, świetny dzień na rozpoczęcie nowego okresu w życiu. Zostań automatycznym inwestorem. Nawet jeśli zaczniesz od skromnych 5 złotych dziennie, to będzie dobry start.
W tym pomyśle chodzi o wyrobienie w sobie automatycznego nawyku oszczędzania. Zamiast myśleć „czy mi się to opłaca?” albo "co to jest 20 złotych?” lepiej zrobić to co ja, czyli działać i nie marnować czasu na jałowe dywagacje.
Odsetki są procentowo naprawdę fajne, bo eurobank wciąż codziennie dopisuje mi po 4 grosze (6,06% rocznie netto!), ale czemu nie dorzucić do kompletu kolejnej złotówki? W ten sposób armia złotówek rośnie i możemy napisać, że kompania zamienia się w pułk.
Kapitalizm na tym właśnie polega, że kapitał rośnie dzięki odsetkom. Lokata jest dość prymitywną formą i raczej mało zyskowną, ale trzeba najpierw zgromadzić jakiś sensowny kapitał, aby można było nim rozsądniej rozporządzać.
Do tego potrzebny jest automatyzm. W tym projekcie zakłada się codzienne odkładanie po 5 złotych, ale można sobie okresy dowolnie zmieniać, na przykład na miesięczne.
Powiedzmy, że dostajesz wypłatę 2000 złotych. Od razu automatycznie powinieneś co najmniej 200 złotych przelać albo na rachunek oszczędnościowy, na giełdę czy wpłacić do funduszy inwestycyjnych. Strategia jest ważna i liczy się stopa zwrotu, ale przy niewielkich kapitałach tak naprawdę decyduje systematyczność.
Lepiej mieć 2300 złotych na koniec roku i stratę 5%, niż 300 złotych i zysk 50%.
Liczmy prawdziwy kapitał, a nie wyimaginowane stopy zwrotu. Oczywiście, jeśli uzbierasz co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych wtedy ważniejsze stanie się inwestowanie i jego wyniki, ale jeśli non stop automatycznie odkładasz pieniądze twój realny kapitał powinien stale rosnąć pod warunkiem, że nie podejmiesz zbędnego ryzyka, z którym nie umiesz sobie radzić.
W poniedziałek będzie akurat 1 czerwca, świetny dzień na rozpoczęcie nowego okresu w życiu. Zostań automatycznym inwestorem. Nawet jeśli zaczniesz od skromnych 5 złotych dziennie, to będzie dobry start.
Etykiety:
5 zł dziennie,
automatyczne,
automatyzm,
inwestowanie,
oszczędzanie,
stopa zwrotu
niedziela, 24 maja 2009
Jak kreować nowe źródła przychodów?
Każdy powinien poświęcić choćby 10 minut dziennie nad zastanawianiem się jak kreować źródła przychodów. Nie ma co się ograniczać. Niektóre pomysły mogą być absolutnie szalone, inne bardzo kiepskie. Najważniejsze jest w tym wszystkim, aby każdy dał sobie szansę. Wszystko zaczyna się w naszym mózgu.
A teraz ktoś zapyta „No, ale o co chodzi?”
Większość ludzi działa w takim schemacie:
idę do pracy – dostaję pieniądze, wydaję, jakoś sobie żyję;
zwalniają mnie z pracy – jestem bezradny jak dziecko i nie mam kasy po paru tygodniach.
Co zadziwiające dotyczy to olbrzymiej rzeszy, bez względu na zarobki. Czasem nawet otrzymujący po 10 000 złotych miesięcznie po 3 miesiącach bezrobocia są praktycznie od krok od bankructwa.
Czas zmienić ten schemat i zacząć szukać alternatywnych źródeł przychodów, aby zwolnienie z pracy nie było zupełnym odcięciem od gotówki.
Równolegle warto pracować nad optymalizacją swojego budżetu domowego tak, aby co miesiąc nasze przychody przewyższały wydatki, a zaoszczędzoną nadwyżkę można było inwestować.
Łatwo powiedzieć, trudno zrobić. Najczęściej większość osób na tym kończy.
Tymczasem podam przykład z życia. Bardzo drobny, ale dotykający istoty problemu.
Dziś rano wstałem i zastanawiałem się chwilę nad różnymi projektami, które realizuję i wpadło mi do głowy jak szybko dorzucić kolejny grosz codziennych pasywnych dochodów.
Wystarczyło przelać z rachunku bieżącego kolejne 10 złotych na rachunek oszczędnościowy projektu 5 złotych dziennie, aby bank zamiast dopisywać mi 3 grosze dziennie, od jutra zacznie dorzucać mi 4 grosze do projektu 5 złotych dziennie.
Dlaczego tak jest? Od piątku saldo projektu wynosiło 203,71 złotych. Eurobank codziennie dopisuje odsetki, więc dziś jest to już 203,77 złotych. Skoro minęły kolejne dwa dni, dorzucam 10 złotych do tych 203,77 złotych i mam 213,77.
Oprocentowanie konta wynosi 6,06% w skali roku, czyli za każde 60,23 złotych otrzymujesz 1 grosz odsetek, ale ze względu na zaokrąglenia wystarczy 3,51 x 60,23 = 211,41 złotych, aby przejść z 3 na 4 grosze odsetek dziennie dopisywanych przez bank.
Tak naprawdę zajęło mi znacznie dłużej napisanie wyjaśnienia niż kalkulacja w głowie, która trwała mniej niż minutę. Po prostu mózg sam wynajduje takie możliwości, ale trzeba mu dać popracować.
Każdemu proponuję codziennie takie ćwiczenie, żeby zastanawiać się choćby przez 10 minut jak kreować nowe źródła przychodów, najlepiej jak najmniejszym nakładem czasu i pieniędzy.
A teraz ktoś zapyta „No, ale o co chodzi?”
Większość ludzi działa w takim schemacie:
idę do pracy – dostaję pieniądze, wydaję, jakoś sobie żyję;
zwalniają mnie z pracy – jestem bezradny jak dziecko i nie mam kasy po paru tygodniach.
Co zadziwiające dotyczy to olbrzymiej rzeszy, bez względu na zarobki. Czasem nawet otrzymujący po 10 000 złotych miesięcznie po 3 miesiącach bezrobocia są praktycznie od krok od bankructwa.
Czas zmienić ten schemat i zacząć szukać alternatywnych źródeł przychodów, aby zwolnienie z pracy nie było zupełnym odcięciem od gotówki.
Równolegle warto pracować nad optymalizacją swojego budżetu domowego tak, aby co miesiąc nasze przychody przewyższały wydatki, a zaoszczędzoną nadwyżkę można było inwestować.
Łatwo powiedzieć, trudno zrobić. Najczęściej większość osób na tym kończy.
Tymczasem podam przykład z życia. Bardzo drobny, ale dotykający istoty problemu.
Dziś rano wstałem i zastanawiałem się chwilę nad różnymi projektami, które realizuję i wpadło mi do głowy jak szybko dorzucić kolejny grosz codziennych pasywnych dochodów.
Wystarczyło przelać z rachunku bieżącego kolejne 10 złotych na rachunek oszczędnościowy projektu 5 złotych dziennie, aby bank zamiast dopisywać mi 3 grosze dziennie, od jutra zacznie dorzucać mi 4 grosze do projektu 5 złotych dziennie.
Dlaczego tak jest? Od piątku saldo projektu wynosiło 203,71 złotych. Eurobank codziennie dopisuje odsetki, więc dziś jest to już 203,77 złotych. Skoro minęły kolejne dwa dni, dorzucam 10 złotych do tych 203,77 złotych i mam 213,77.
Oprocentowanie konta wynosi 6,06% w skali roku, czyli za każde 60,23 złotych otrzymujesz 1 grosz odsetek, ale ze względu na zaokrąglenia wystarczy 3,51 x 60,23 = 211,41 złotych, aby przejść z 3 na 4 grosze odsetek dziennie dopisywanych przez bank.
Tak naprawdę zajęło mi znacznie dłużej napisanie wyjaśnienia niż kalkulacja w głowie, która trwała mniej niż minutę. Po prostu mózg sam wynajduje takie możliwości, ale trzeba mu dać popracować.
Każdemu proponuję codziennie takie ćwiczenie, żeby zastanawiać się choćby przez 10 minut jak kreować nowe źródła przychodów, najlepiej jak najmniejszym nakładem czasu i pieniędzy.
piątek, 22 maja 2009
Jak zarobić 200 złotych codziennie oszczędzając?
Wielu ludzi głowi się jak zarobić 200 złotych. Główkują, myślą, a rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy odkładać tak jak ja choćby po 5 zł dziennie. Jeśli masz mniej kasy oszczędzaj po 50 groszy czy po 1 zł, to nie ma znaczenia. Projekt 5 złotych dziennie zaczął się dopiero 14 kwietnia, a dziś saldo na rachunku w banku przekroczyło 2 stówki. Niby niewiele, ale już coś.
Tym bardziej ważne, że dzieje się to przy bardzo niewielkim wysiłku z mojej strony, po prostu wieczorem odkładam piątaka, albo co dwa dni 10 zł. Co jakiś czas wpłacam do banku i wszystko.
Przy okazji konto w eurobanku posiada taką przyjemną funkcjonalność, że dopisuje codziennie odsetki do rachunku i aktualnie z tego tytułu dochodzi mi codziennie po 3 grosze.
Sam także nagradzam siebie za wytrwałość i dziś przy wpłacie dorzuciłem sobie złotówkę premii. W ten sposób podkręcam wynik i zyskuję motywację do dalszego codziennego oszczędzania.
Dojście do 200 złotych od zera zajęło mi raptem 39 dni.
Jednocześnie taki projekt jest świetną szkołą charakteru. Wymaga dyscypliny i systematyczności. Takie cechy zawsze warto pielęgnować.
Zatem jeśli dziś zaczniesz główkować nad tym jakie mecze obstawić na weekend, albo od kogo pożyczyć, może zrób sobie prezent i zacznij swój projekt 5 złotych dziennie. To działa i znajdziesz prosty sposób jak zarobić 200 złotych w krótkim czasie.
Tym bardziej ważne, że dzieje się to przy bardzo niewielkim wysiłku z mojej strony, po prostu wieczorem odkładam piątaka, albo co dwa dni 10 zł. Co jakiś czas wpłacam do banku i wszystko.
Przy okazji konto w eurobanku posiada taką przyjemną funkcjonalność, że dopisuje codziennie odsetki do rachunku i aktualnie z tego tytułu dochodzi mi codziennie po 3 grosze.
Sam także nagradzam siebie za wytrwałość i dziś przy wpłacie dorzuciłem sobie złotówkę premii. W ten sposób podkręcam wynik i zyskuję motywację do dalszego codziennego oszczędzania.
Dojście do 200 złotych od zera zajęło mi raptem 39 dni.
Jednocześnie taki projekt jest świetną szkołą charakteru. Wymaga dyscypliny i systematyczności. Takie cechy zawsze warto pielęgnować.
Zatem jeśli dziś zaczniesz główkować nad tym jakie mecze obstawić na weekend, albo od kogo pożyczyć, może zrób sobie prezent i zacznij swój projekt 5 złotych dziennie. To działa i znajdziesz prosty sposób jak zarobić 200 złotych w krótkim czasie.
Etykiety:
200 złotych,
5 zł dziennie,
jak zarobić 200 złotych,
konto,
oszczędzanie
czwartek, 14 maja 2009
Ile wydajesz dziennie na życie?
Czy zastanawiałeś się kiedyś ile wydajesz dziennie na życie? Jeśli nie, spróbuj policzyć. Po co? W ten sposób oszacujesz ile potrzebujesz pieniędzy, aby stać się człowiekiem niezależnym finansowo.
Aby obliczyć średni budżet dzienny należy oszacować mniej więcej wydatki z całego roku i po prostu podzielić je przez 365.
Nie istnieje stały, równy budżet, ale powiedzmy jeśli utrzymujesz się samodzielnie to masz comiesięczne rachunki i opłaty. Dolicz wydatki na życie (jedzenie, ubrania, rozrywka itd.), wydatki wakacyjne czy kupowane okazjonalnie produkty takie jak telewizor, lodówka, pralka telefon komórkowy czy laptop. Elektroniki czy AGD nie kupuje się codziennie, ale taką wymianę trzeba uwzględnić.
Podobnie środki transportu, zaczynając od roweru poprzez komunikację miejską, a kończąc na samochodzie.
W zależności od osoby kwota może być bardzo różna. Jednemu wyjdzie dziennie na przykład 5 złotych, jeśli jest na utrzymaniu rodziców, a innemu nie starczy nawet 100 złotych.
Jeżeli zdołasz oszacować te koszty, zaczniesz inaczej patrzeć na pieniądze. Twoim zadaniem jest dostarczenie takiego strumieniu pieniędzy, aby przynajmniej pokrywał te wydatki. Jak to zrobić?
Najczęściej ludzie idą do pracy i starają się na bieżąco utrzymywać ze swojej pensji. Taki system ma wiele wad.
Przede wszystkim musisz całe życie pracować czy chcesz tego czy nie. No i nawet jeśli zarabiasz całkiem solidne pieniądze, po zwolnieniu stajesz się bezradny jak dziecko i po paru tygodniach nie masz grosza przy duszy.
Niedługo sytuacja gospodarcza w Polsce jeszcze się pogorszy i naprawdę bezrobocie może dotknąć każdego. Tym bardziej palącą kwestią jest zastanowienie się nad tym co tu piszę.
No dobra, ale możesz spytać po co te obliczenia ile wydajesz dziennie?
Chodzi o to, żeby budować taki system, który będzie nam dostarczał kasy cały czas, nawet kiedy śpimy. Czy to możliwe?
Absolutnie tak. Od miesiąca odkładam minimum po 5 złotych dziennie.
Czy to naprawdę poważna suma? Nie sądzę.
A jednak już wykreowałem strumyczek 3 groszy dziennie, które dopisywane są codziennie do mojego konta.
Jasne, że to niewiele i przez miesiąc nie uzbiera się nawet 1 złoty, ale nie muszę nawet kiwnąć palcem. To się nazywa pasywny dochód. W dodatku wiem, że za kilkanaście dni przejdę na następny próg, czyli 4 grosze dziennie. Takie podejście dopinguje mnie do dorzucania do tytułowych 5 złotych dziennie nieco więcej. Na przykład dziś zamiast 10 zł doszło 11 zł. 5 złotych dziennie uznałem za minimum i tyle odkładam codziennie, ale przecież jak dorzucę złotówkę czy dwa złote co jakiś czas nie zbiednieję, a saldo rośnie.
Powiedzmy jeśli potrzebuję do życia 80 zł dziennie, teraz zostaje mi już do myślenia skąd wziąć pozostałe 79,97 zł przychodów. Jednak początek został zrobiony.
Ktoś powie, że to śmieszne, ale chwileczkę, czy widzisz te reklamy AdSense na blogu?
No tak mogą być trochę denerwujące, ale może akurat komuś naprawdę przyda się informacja z AdSense o lokacie, koncie czy kredycie i skorzystają na tym wszyscy, czyli klikający, reklamodawca i ja.
Po miesiącu przyniosły niecałego dolara zysku, czyli nieco ponad 3 złote i proszę bardzo mamy następny przychód pasywny, który na razie przynosi około 10 groszy dziennie, czyli już mamy 3 grosze z odsetek +10 groszy z reklam i wykreowane zupełnie z niczego 13 groszy codziennie płynie strumyczkiem, który potem zamieni się w strumień i w końcu w wielką rzekę.
Skąd o tym wiem?
Znam ten system i pokazuję jak działa nawet w przypadku wydawałoby się zupełnie śmiesznych sum.
Zachęcam, abyś też szedł tą drogą i zacznij od policzenia ile wydajesz dziennie na życie.
Aby obliczyć średni budżet dzienny należy oszacować mniej więcej wydatki z całego roku i po prostu podzielić je przez 365.
Nie istnieje stały, równy budżet, ale powiedzmy jeśli utrzymujesz się samodzielnie to masz comiesięczne rachunki i opłaty. Dolicz wydatki na życie (jedzenie, ubrania, rozrywka itd.), wydatki wakacyjne czy kupowane okazjonalnie produkty takie jak telewizor, lodówka, pralka telefon komórkowy czy laptop. Elektroniki czy AGD nie kupuje się codziennie, ale taką wymianę trzeba uwzględnić.
Podobnie środki transportu, zaczynając od roweru poprzez komunikację miejską, a kończąc na samochodzie.
W zależności od osoby kwota może być bardzo różna. Jednemu wyjdzie dziennie na przykład 5 złotych, jeśli jest na utrzymaniu rodziców, a innemu nie starczy nawet 100 złotych.
Jeżeli zdołasz oszacować te koszty, zaczniesz inaczej patrzeć na pieniądze. Twoim zadaniem jest dostarczenie takiego strumieniu pieniędzy, aby przynajmniej pokrywał te wydatki. Jak to zrobić?
Najczęściej ludzie idą do pracy i starają się na bieżąco utrzymywać ze swojej pensji. Taki system ma wiele wad.
Przede wszystkim musisz całe życie pracować czy chcesz tego czy nie. No i nawet jeśli zarabiasz całkiem solidne pieniądze, po zwolnieniu stajesz się bezradny jak dziecko i po paru tygodniach nie masz grosza przy duszy.
Niedługo sytuacja gospodarcza w Polsce jeszcze się pogorszy i naprawdę bezrobocie może dotknąć każdego. Tym bardziej palącą kwestią jest zastanowienie się nad tym co tu piszę.
No dobra, ale możesz spytać po co te obliczenia ile wydajesz dziennie?
Chodzi o to, żeby budować taki system, który będzie nam dostarczał kasy cały czas, nawet kiedy śpimy. Czy to możliwe?
Absolutnie tak. Od miesiąca odkładam minimum po 5 złotych dziennie.
Czy to naprawdę poważna suma? Nie sądzę.
A jednak już wykreowałem strumyczek 3 groszy dziennie, które dopisywane są codziennie do mojego konta.
Jasne, że to niewiele i przez miesiąc nie uzbiera się nawet 1 złoty, ale nie muszę nawet kiwnąć palcem. To się nazywa pasywny dochód. W dodatku wiem, że za kilkanaście dni przejdę na następny próg, czyli 4 grosze dziennie. Takie podejście dopinguje mnie do dorzucania do tytułowych 5 złotych dziennie nieco więcej. Na przykład dziś zamiast 10 zł doszło 11 zł. 5 złotych dziennie uznałem za minimum i tyle odkładam codziennie, ale przecież jak dorzucę złotówkę czy dwa złote co jakiś czas nie zbiednieję, a saldo rośnie.
Powiedzmy jeśli potrzebuję do życia 80 zł dziennie, teraz zostaje mi już do myślenia skąd wziąć pozostałe 79,97 zł przychodów. Jednak początek został zrobiony.
Ktoś powie, że to śmieszne, ale chwileczkę, czy widzisz te reklamy AdSense na blogu?
No tak mogą być trochę denerwujące, ale może akurat komuś naprawdę przyda się informacja z AdSense o lokacie, koncie czy kredycie i skorzystają na tym wszyscy, czyli klikający, reklamodawca i ja.
Po miesiącu przyniosły niecałego dolara zysku, czyli nieco ponad 3 złote i proszę bardzo mamy następny przychód pasywny, który na razie przynosi około 10 groszy dziennie, czyli już mamy 3 grosze z odsetek +10 groszy z reklam i wykreowane zupełnie z niczego 13 groszy codziennie płynie strumyczkiem, który potem zamieni się w strumień i w końcu w wielką rzekę.
Skąd o tym wiem?
Znam ten system i pokazuję jak działa nawet w przypadku wydawałoby się zupełnie śmiesznych sum.
Zachęcam, abyś też szedł tą drogą i zacznij od policzenia ile wydajesz dziennie na życie.
Etykiety:
5 zł dziennie,
AdSense,
budżet,
dziennie,
ile wydajesz,
lokata,
strumień
wtorek, 12 maja 2009
Jak zarobić 12% rocznie bez ryzyka?
Tytułowe 12% rocznie bez ryzyka wydaje się jakąś bujdą, a jednak jest to prawda i pokażę jak zarobić 12%, a właściwie 12,1% w skali roku.
Wykorzystamy do tego mechanizm codziennego naliczania odsetek w eurobanku.
Aktualnie w eurobanku oprocentowanie na rachunku oszczędnościowym z codziennym dopisywaniem odsetek wynosi 6,06% w skali roku. Jeżeli podzielimy liczbę dni w roku, czyli 365 przez 6,06, otrzymamy kwotę od której otrzymamy 1 grosz dziennie odsetek. No to dzieła: 365/6,06= 60,23 zł. Teraz uwaga!
Ze względu na ich zaokrąglanie wystarczy minimalnie ponad połowa tej kwoty, aby dostawać grosz dziennie, czyli 30,12 zł.
Z tego wynika, że kto trzyma na koncie 30,12 zł będzie miał dopisywane codziennie 1 grosz. Gdyby teoretycznie oprocentowanie utrzymało się przez rok byłoby to w sumie 3,65 zł, czyli 3,65/30,12= 12,1% zysku bez ryzyka.
Słabą stroną tego rozumowania jest wiara, że eurobank dłużej utrzyma takie oprocentowanie oraz niewielka kwota o jaką tu chodzi.
Jednak na tą chwilę jest to autentyczne 12,1% rocznie bez żadnych gwiazdek.
A teraz jak ten mechanizm wykorzystać do maksimum?
W eurobanku można założyć maksymalnie 5 rachunków oszczędnościowych do jednego konta, więc proste, że wystarczy założyć na siebie i swoją żonę/męża/matkę/ojca/brata itd. i zwielokrotniać ten system.
Na każdym rachunku po 30,12 złotych i jazda. To bardzo dobry trop dla młodego człowieka, żeby nauczył się myślenia biznesowego i zobaczył na czym polega kapitalizm. Kapitał pracuje na ciebie.
Jako pracujący nie mam na takie rzeczy czasu, ale gdybym chodził do szkoły na pewno spróbowałbym wciągnąć do gry kogoś ze swojej rodziny. Trzeba jednak pamiętać, że konto główne, aby było bezpłatne musi być zasilane 800 złotych miesięcznie (można sobie przelewać w te i wewte), lepiej nie brać też karty oraz korzystać z tokena GSM.
Tymczasem skoro projekt 5 złotych dziennie ma wykorzystać ten mechanizm choć w minimalnym stopniu dopłacam dziś standardowe 20 złotych z ostatnich 4 dni oraz 3 złote, aby dostawać 3 grosze zamiast 2 groszy dziennie odsetek.
Podałem sposób jak zarobić 12% rocznie bez ryzyka i kto chce niech korzysta.
Wykorzystamy do tego mechanizm codziennego naliczania odsetek w eurobanku.
Aktualnie w eurobanku oprocentowanie na rachunku oszczędnościowym z codziennym dopisywaniem odsetek wynosi 6,06% w skali roku. Jeżeli podzielimy liczbę dni w roku, czyli 365 przez 6,06, otrzymamy kwotę od której otrzymamy 1 grosz dziennie odsetek. No to dzieła: 365/6,06= 60,23 zł. Teraz uwaga!
Ze względu na ich zaokrąglanie wystarczy minimalnie ponad połowa tej kwoty, aby dostawać grosz dziennie, czyli 30,12 zł.
Z tego wynika, że kto trzyma na koncie 30,12 zł będzie miał dopisywane codziennie 1 grosz. Gdyby teoretycznie oprocentowanie utrzymało się przez rok byłoby to w sumie 3,65 zł, czyli 3,65/30,12= 12,1% zysku bez ryzyka.
Słabą stroną tego rozumowania jest wiara, że eurobank dłużej utrzyma takie oprocentowanie oraz niewielka kwota o jaką tu chodzi.
Jednak na tą chwilę jest to autentyczne 12,1% rocznie bez żadnych gwiazdek.
A teraz jak ten mechanizm wykorzystać do maksimum?
W eurobanku można założyć maksymalnie 5 rachunków oszczędnościowych do jednego konta, więc proste, że wystarczy założyć na siebie i swoją żonę/męża/matkę/ojca/brata itd. i zwielokrotniać ten system.
Na każdym rachunku po 30,12 złotych i jazda. To bardzo dobry trop dla młodego człowieka, żeby nauczył się myślenia biznesowego i zobaczył na czym polega kapitalizm. Kapitał pracuje na ciebie.
Jako pracujący nie mam na takie rzeczy czasu, ale gdybym chodził do szkoły na pewno spróbowałbym wciągnąć do gry kogoś ze swojej rodziny. Trzeba jednak pamiętać, że konto główne, aby było bezpłatne musi być zasilane 800 złotych miesięcznie (można sobie przelewać w te i wewte), lepiej nie brać też karty oraz korzystać z tokena GSM.
Tymczasem skoro projekt 5 złotych dziennie ma wykorzystać ten mechanizm choć w minimalnym stopniu dopłacam dziś standardowe 20 złotych z ostatnich 4 dni oraz 3 złote, aby dostawać 3 grosze zamiast 2 groszy dziennie odsetek.
Podałem sposób jak zarobić 12% rocznie bez ryzyka i kto chce niech korzysta.
piątek, 8 maja 2009
Efekt kuli śniegowej
Odkładanie nawet po 5 zł daje efekt kuli śniegowej, czyli mały płatek śniegu skleja się z kolejnym i powstaje z tego kulka. Potem kulka spada w dół po zboczu góry ciągle rosnąć aż osiąga monstrualny rozmiar lawiny. Tak mniej więcej wygląda oszczędzanie.
Na początku niepozorne kwoty nagle z czasem stają się coraz większe i co najważniejsze procent składany działa na twoją korzyść nie banku. Bank pobiera liczne drobne opłaty i chętnie udziela pożyczek. Zarabia na tym miliony.
Czy nie lepiej odwrócić sytuację i samemu stać się bankiem i pożyczać jemu pieniądze? Tak działa lokata czy konto oszczędnościowe.
Wiadomo, że z tych odsetek raczej nie wzbogacisz się, ale podam przykład z dziś – zamiast 5 zł dorzucam 6, niby niewiele, ale już następna złotówka pracuje dla mnie, a nie ja dla niej.
O to chodzi, żeby pieniądze pracowały dla nas. Nie jest to łatwe na początku i wiele osób się zniechęca, bo co to jest te 2 grosze dziennie dodatkowo?
Spokojnie, najpierw trzeba zgromadzić jakąś kwotę. Już dziś za 128 zł zebrane bez wysiłku przez niecały miesiąc mogę sobie coś ciekawego kupić, ale na konsumpcję przyjdzie czas w kwietniu 2010 roku. Projekt 5 złotych dziennie jest jak najbardziej żywy i na razie bardzo mi się podoba więc całkiem możliwe, że w ramach nagrody kupię sobie coś za dużą część z tych środków i zacznę od nowa, ale z wyższego pułapu. Mam już nawet następujący plan:
skoro 365 dni x 5 zł= 1825 złotych, dodajmy do tego powiedzmy inflację 4% to wychodzi mi mniej więcej 1900 złotych. Tyle przeznaczę na konsumpcję, a wszystko co uda mi się więcej zebrać na kolejne oszczędzanie i inwestycje. To drugie słowo na pewno nie pojawi się zbyt szybko, bo inwestycje wymagają czasu. Rok to za krótko na prawdziwe inwestycje, a za mały kapitał sprawia, że na razie i tak nie ma to większego sensu.
Trzeba skoncentrować się wyłącznie na oszczędzaniu i w ten sposób kreować sobie mały strumyczek pasywnego przychodu.
Inwestycje mogą wejść do gry, ale dopiero za rok, kiedy nadwyżka nad 1900 złotych będzie wystarczająca do rozważenia takiego kroku. Na razie cieszmy się tym co mamy i róbmy swoje. Wystarczy nawet zacząć od 5 złotych dziennie, a na efekt kuli śniegowej wcale nie będziemy długo czekać.
Na początku niepozorne kwoty nagle z czasem stają się coraz większe i co najważniejsze procent składany działa na twoją korzyść nie banku. Bank pobiera liczne drobne opłaty i chętnie udziela pożyczek. Zarabia na tym miliony.
Czy nie lepiej odwrócić sytuację i samemu stać się bankiem i pożyczać jemu pieniądze? Tak działa lokata czy konto oszczędnościowe.
Wiadomo, że z tych odsetek raczej nie wzbogacisz się, ale podam przykład z dziś – zamiast 5 zł dorzucam 6, niby niewiele, ale już następna złotówka pracuje dla mnie, a nie ja dla niej.
O to chodzi, żeby pieniądze pracowały dla nas. Nie jest to łatwe na początku i wiele osób się zniechęca, bo co to jest te 2 grosze dziennie dodatkowo?
Spokojnie, najpierw trzeba zgromadzić jakąś kwotę. Już dziś za 128 zł zebrane bez wysiłku przez niecały miesiąc mogę sobie coś ciekawego kupić, ale na konsumpcję przyjdzie czas w kwietniu 2010 roku. Projekt 5 złotych dziennie jest jak najbardziej żywy i na razie bardzo mi się podoba więc całkiem możliwe, że w ramach nagrody kupię sobie coś za dużą część z tych środków i zacznę od nowa, ale z wyższego pułapu. Mam już nawet następujący plan:
skoro 365 dni x 5 zł= 1825 złotych, dodajmy do tego powiedzmy inflację 4% to wychodzi mi mniej więcej 1900 złotych. Tyle przeznaczę na konsumpcję, a wszystko co uda mi się więcej zebrać na kolejne oszczędzanie i inwestycje. To drugie słowo na pewno nie pojawi się zbyt szybko, bo inwestycje wymagają czasu. Rok to za krótko na prawdziwe inwestycje, a za mały kapitał sprawia, że na razie i tak nie ma to większego sensu.
Trzeba skoncentrować się wyłącznie na oszczędzaniu i w ten sposób kreować sobie mały strumyczek pasywnego przychodu.
Inwestycje mogą wejść do gry, ale dopiero za rok, kiedy nadwyżka nad 1900 złotych będzie wystarczająca do rozważenia takiego kroku. Na razie cieszmy się tym co mamy i róbmy swoje. Wystarczy nawet zacząć od 5 złotych dziennie, a na efekt kuli śniegowej wcale nie będziemy długo czekać.
poniedziałek, 4 maja 2009
100 zł przekroczone!
Wczoraj udało się przekroczyć 100 zł i przy okazji nastąpiła ciekawa zmiana. Eurobank zaczął naliczać odsetki do rachunku oszczędnościowego codziennie. Jakby zgadli moje myśli. Ja codziennie odkładam 5 zł, a oni codziennie dopisują odsetki. Świetny tandem.
Teraz po dorzuceniu dzisiejszej piątki bilans wynosi 107,25 zł.
Jak wyliczyłem, wystarczy jakieś 30 zł z groszami, aby codziennie dopisywali nam 1 grosz–tak wychodzi z zaokrągleń.
Przy okazji doszedł jeszcze jeden plus: dzięki temu, że eurobank codziennie dopisuje odsetki nie wpadnę w podatek Belki i bieżące 6,06% rocznie jest zupełnie na czysto.
Nawet jak zmniejszą oprocentowanie na 5%, o co ich podejrzewam w czerwcu i tak mi się opłaca.
Wyszło jak reklama eurobanku, ale poza wpłacaniem pieniędzy nic mnie z nimi nie łączy (no może odsetki :).
Teraz wprowadzam małe usprawnienie. Będę dorzucał kasę i uaktualniał stan w każdy piątek.
Dlaczego akurat piątek?
W ten dzień kończy się tydzień roboczy, więc najlepiej wpłacać oszczędności, żeby pracowały także przez weekend. Ja rzecz jasna nie będę biegał do banku za każdym razem, ale drobne wpłacam do oddziału jak najbardziej. Mam taki system, że przy okazji pozbywam się monet, które codziennie zbierają mi się portfelu i po kieszeniach, a potem bez sensu leżą w kubku i czekają nie wiadomo na co. Lepiej wpłacić je do banku i niech pracują na siebie.
Poza tym parę banknotów też wrzucam, bo jakoś tak niezręcznie mi wpłacać garść monet i są to kwoty ponad 100 zł.
Zacząłem 14 kwietnia od zupełnego zera. Dziś jest to już ponad stówka bez żadnego wysiłku, a nie upłynął jeszcze miesiąc i to mi się podoba w oszczędzaniu codziennie po 5 zł. Jedyny wymóg to systematyczność, bo finansowo to nie jest ŻADNE obciążenie dla każdego kto pracuje.
5 zł dziennie jest dość symboliczne, bo na przykład jeśli jesteś uczniem możesz zejść nawet do 1 zł czy 2 zł dziennie i też będziesz akumulował kapitał. Chodzi o poznanie tego mechanizmu na własnej skórze, żeby poczuć na czym polega oszczędzanie, dzięki któremu możemy potem realizować swoje plany finansowe.
Podobnie osoba, która zarabia na przykład 3000 zł miesięcznie nie musi ograniczać się do 5 zł, ale może przejść o szczebel wyżej na 10 zł i wtedy kwoty zrobią się pokaźne już po kilku miesiącach.
Na początku wszyscy patrzą w złą stronę –szukają sposobu na szybki zarobek za wszelką cenę trwoniąc pieniądze na jakieś automaty, zakłady sportowe czy lotto. Czas się ocknąć i zacząć robić to co ja. To działa. Codziennie po 5 zł doprowadziło szybko do przekroczenia 100 zł, a wkrótce zostaną przekroczone kolejne poziomy. Najważniejsze, aby zrobić ten pierwszy krok i codziennie, mechanicznie dorzucać po 5 zł.
Teraz po dorzuceniu dzisiejszej piątki bilans wynosi 107,25 zł.
Jak wyliczyłem, wystarczy jakieś 30 zł z groszami, aby codziennie dopisywali nam 1 grosz–tak wychodzi z zaokrągleń.
Przy okazji doszedł jeszcze jeden plus: dzięki temu, że eurobank codziennie dopisuje odsetki nie wpadnę w podatek Belki i bieżące 6,06% rocznie jest zupełnie na czysto.
Nawet jak zmniejszą oprocentowanie na 5%, o co ich podejrzewam w czerwcu i tak mi się opłaca.
Wyszło jak reklama eurobanku, ale poza wpłacaniem pieniędzy nic mnie z nimi nie łączy (no może odsetki :).
Teraz wprowadzam małe usprawnienie. Będę dorzucał kasę i uaktualniał stan w każdy piątek.
Dlaczego akurat piątek?
W ten dzień kończy się tydzień roboczy, więc najlepiej wpłacać oszczędności, żeby pracowały także przez weekend. Ja rzecz jasna nie będę biegał do banku za każdym razem, ale drobne wpłacam do oddziału jak najbardziej. Mam taki system, że przy okazji pozbywam się monet, które codziennie zbierają mi się portfelu i po kieszeniach, a potem bez sensu leżą w kubku i czekają nie wiadomo na co. Lepiej wpłacić je do banku i niech pracują na siebie.
Poza tym parę banknotów też wrzucam, bo jakoś tak niezręcznie mi wpłacać garść monet i są to kwoty ponad 100 zł.
Zacząłem 14 kwietnia od zupełnego zera. Dziś jest to już ponad stówka bez żadnego wysiłku, a nie upłynął jeszcze miesiąc i to mi się podoba w oszczędzaniu codziennie po 5 zł. Jedyny wymóg to systematyczność, bo finansowo to nie jest ŻADNE obciążenie dla każdego kto pracuje.
5 zł dziennie jest dość symboliczne, bo na przykład jeśli jesteś uczniem możesz zejść nawet do 1 zł czy 2 zł dziennie i też będziesz akumulował kapitał. Chodzi o poznanie tego mechanizmu na własnej skórze, żeby poczuć na czym polega oszczędzanie, dzięki któremu możemy potem realizować swoje plany finansowe.
Podobnie osoba, która zarabia na przykład 3000 zł miesięcznie nie musi ograniczać się do 5 zł, ale może przejść o szczebel wyżej na 10 zł i wtedy kwoty zrobią się pokaźne już po kilku miesiącach.
Na początku wszyscy patrzą w złą stronę –szukają sposobu na szybki zarobek za wszelką cenę trwoniąc pieniądze na jakieś automaty, zakłady sportowe czy lotto. Czas się ocknąć i zacząć robić to co ja. To działa. Codziennie po 5 zł doprowadziło szybko do przekroczenia 100 zł, a wkrótce zostaną przekroczone kolejne poziomy. Najważniejsze, aby zrobić ten pierwszy krok i codziennie, mechanicznie dorzucać po 5 zł.
piątek, 1 maja 2009
Projekt 5 zł dziennie zarabia pierwsze odsetki
1 maja wpłynęły pierwsze odsetki, całe 19 groszy. Ta kwota tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia, ale ma działanie motywujące niedoceniane przez wielu ludzi. Tak, siła perswazji jest tak wielka, że dziś przelewam na to konto z rachunku bieżącego piątaka i dorzucam złotówkę premii. W ten sposób 1 maja dotarłem do 92,19 zł zaczynając od 0 14 kwietnia.
Na początku liczy się systematyczność oszczędzania, a nie zysk z inwestycji. Gdybym na przykład te 92 zł teraz spróbował pomnożyć na giełdzie i kupił jakiś fundusz czy akcje, prowizje zjadłyby mi procentowo olbrzymią kwotę i przez to nawet powrót do wyjściowych 92 zł nie byłby łatwy.
Tymczasem po 5 zł dziennie nie znaczy nic dla mnie i mojego budżetu, a suma sobie spokojnie rośnie. Już po długim weekendzie przekroczy pierwsze 100 zł. Miło będzie wrócić z wypoczynku i zobaczyć, że projekt 5 zł dziennie zarabia odsetki i kumuluje coraz wyższą kwotę.
Na początku liczy się systematyczność oszczędzania, a nie zysk z inwestycji. Gdybym na przykład te 92 zł teraz spróbował pomnożyć na giełdzie i kupił jakiś fundusz czy akcje, prowizje zjadłyby mi procentowo olbrzymią kwotę i przez to nawet powrót do wyjściowych 92 zł nie byłby łatwy.
Tymczasem po 5 zł dziennie nie znaczy nic dla mnie i mojego budżetu, a suma sobie spokojnie rośnie. Już po długim weekendzie przekroczy pierwsze 100 zł. Miło będzie wrócić z wypoczynku i zobaczyć, że projekt 5 zł dziennie zarabia odsetki i kumuluje coraz wyższą kwotę.
wtorek, 28 kwietnia 2009
5 zł dziennie i już 76 zł uzbierane
5zł codziennie odkładane i już 76 zeta uzbierane. To jest bardzo fajny projekt, bo na początku nie wymaga żadnego kombinowania, myślenia o procentach, inwestycjach, tylko po prostu 5 zł wrzucam do kubeczka, albo zamieniam z banknotem 10 zł i co jakiś czas wpłacam je w Eurobanku przy okazji innych spraw, które mam do załatwienia blisko oddziału.
Małe, a cieszy:
Patrzyłem dziś co mogę kupić za 76 zł?
Na allegro znalazłem tani telefon komórkowy Motorola W156. Jak będę zdesperowany, to może kiedyś sobie kupię taką komórkę, ale przyjemnie mieć świadomość codziennie rosnących możliwości z każdą odkładaną piątką.
Na pewno za to mogę sobie już teraz kupić ze 2 karty pamięci, ale bardziej mnie teraz intryguje telefon komórkowy. Ciekawe jakie modele będą za rok?
Na pewno projekt 5 zł dziennie pozwoli mi nabyć naprawdę jakiś naprawdę niezły telefon, ale po cichu myślę też o komputerze, najlepiej laptopie.
A wszystko zaczęło się od niewinnych 5 zł.
Małe, a cieszy:
Patrzyłem dziś co mogę kupić za 76 zł?
Na allegro znalazłem tani telefon komórkowy Motorola W156. Jak będę zdesperowany, to może kiedyś sobie kupię taką komórkę, ale przyjemnie mieć świadomość codziennie rosnących możliwości z każdą odkładaną piątką.
Na pewno za to mogę sobie już teraz kupić ze 2 karty pamięci, ale bardziej mnie teraz intryguje telefon komórkowy. Ciekawe jakie modele będą za rok?
Na pewno projekt 5 zł dziennie pozwoli mi nabyć naprawdę jakiś naprawdę niezły telefon, ale po cichu myślę też o komputerze, najlepiej laptopie.
A wszystko zaczęło się od niewinnych 5 zł.
środa, 22 kwietnia 2009
Projekt 5 zł uzbierał na płytę dvd
Codzienne oszczędzanie pozwala mi już na zakup niezłej płyty dvd. Bez większego szukania znalazłem na allegro nówki oryginały dvd z serialem „Ranczo”, filmem animowanym „Madagaskar 2”, czy za 20 zł „Apocalypto” Gibsona. W sumie zainteresowałby mnie tylko ten ostatni, ale podałem przykłady, że już po kilku dniach oszczędzania mamy całkiem fajną, oryginalną (piraci są teraz be) płytkę dvd bez skrobania się w portfelu.
Aktualne saldo zawsze znajduje się w prawym menu bloga i na dziś wynosi 46 zł. Czy to oznacza, że codziennie chodzę do banku i wpłacam po 5 zł?
Bez żartów. Założeniem projektu jest, aby te 5 zł odkładać dzień w dzień, a nie czekać rano z piątakiem na schodach aż nam otworzą bank. Technicznie wygląda to tak, że wrzucam sobie po 5 zł do szuflady, albo zamieniam na banknoty po 10 zł jak nie mam akurat piątaka i raz na tydzień czy nawet rzadziej chodzę do banku wpłacając to co uzbierałem, a przy okazji wszystkie drobniaki i jakieś tam inne zaskórniaki.
Eurobank nie pobiera żadnych opłat za wpłaty i nawet panienka cieszy się, że dostaje drobne. Rachunek oszczędnościowy daje 6,06% rocznie, więc i dla większych kwot jest całkiem ok - trzymam tu na przykład też kasę na bieżące opłaty za mieszkanie, telefon czy prąd. Zawsze parę groszy wpada.
Niecierpliwi na razie podśmiewują się z projektu 5 zł dziennie, a tymczasem ja robię swoje. Zebrałem 46 zł bez żadnego wysiłku i już mogę kupić sobie fajną płytę dvd.
Aktualne saldo zawsze znajduje się w prawym menu bloga i na dziś wynosi 46 zł. Czy to oznacza, że codziennie chodzę do banku i wpłacam po 5 zł?
Bez żartów. Założeniem projektu jest, aby te 5 zł odkładać dzień w dzień, a nie czekać rano z piątakiem na schodach aż nam otworzą bank. Technicznie wygląda to tak, że wrzucam sobie po 5 zł do szuflady, albo zamieniam na banknoty po 10 zł jak nie mam akurat piątaka i raz na tydzień czy nawet rzadziej chodzę do banku wpłacając to co uzbierałem, a przy okazji wszystkie drobniaki i jakieś tam inne zaskórniaki.
Eurobank nie pobiera żadnych opłat za wpłaty i nawet panienka cieszy się, że dostaje drobne. Rachunek oszczędnościowy daje 6,06% rocznie, więc i dla większych kwot jest całkiem ok - trzymam tu na przykład też kasę na bieżące opłaty za mieszkanie, telefon czy prąd. Zawsze parę groszy wpada.
Niecierpliwi na razie podśmiewują się z projektu 5 zł dziennie, a tymczasem ja robię swoje. Zebrałem 46 zł bez żadnego wysiłku i już mogę kupić sobie fajną płytę dvd.
sobota, 18 kwietnia 2009
Po 4 dniach projekt 5 zł dziennie powoli rośnie
Minęły 4 dni projektu 5 zł dziennie i dziś zacząłem 5 dzień. Stan konta w banku podskoczył do 26 PLN:
Na razie to niewiele, ale na pendrive’a starczy, więc oszczędzanie jest przyjemne choć minęły dopiero 4 dni. Gdy miną 4 tygodnie, albo jeszcze lepiej 4 miesiące, będę miał coraz szerszy wybór i to mi się bardzo podoba.
Bank daje mi pewność, że kasa się nie rozpłynie, a poza tym fajnie się zalogować na konto i zobaczyć nawet te 26 PLN. Widać, że projekt ruszył z miejsca, a nie został tylko jednym z wielu niezrealizowanych planów.
Każdy ma dziesiątki fantastycznych pomysłów, ale jeden średni pomysł dobrze zrealizowany jest wart miliona wspaniałych idei.
Z tego powodu wprowadzam co się da w życie i patrzę czy to działa. Jeśli nie, ruszam z następnym. Tak się powinno robić, żeby odnieść sukces.
A zaczyna się od 4 pierwszych dni z paroma dyszkami na koncie w banku.
Na razie to niewiele, ale na pendrive’a starczy, więc oszczędzanie jest przyjemne choć minęły dopiero 4 dni. Gdy miną 4 tygodnie, albo jeszcze lepiej 4 miesiące, będę miał coraz szerszy wybór i to mi się bardzo podoba.
Bank daje mi pewność, że kasa się nie rozpłynie, a poza tym fajnie się zalogować na konto i zobaczyć nawet te 26 PLN. Widać, że projekt ruszył z miejsca, a nie został tylko jednym z wielu niezrealizowanych planów.
Każdy ma dziesiątki fantastycznych pomysłów, ale jeden średni pomysł dobrze zrealizowany jest wart miliona wspaniałych idei.
Z tego powodu wprowadzam co się da w życie i patrzę czy to działa. Jeśli nie, ruszam z następnym. Tak się powinno robić, żeby odnieść sukces.
A zaczyna się od 4 pierwszych dni z paroma dyszkami na koncie w banku.
czwartek, 16 kwietnia 2009
Dlaczego projekt 5 zł dziennie nie zajmie się giełdą i inwestowaniem?
Projekt 5 zł dziennie trwa z założenia rok, więc niestety nie będzie obejmował inwestowania, ani giełdy. Giełda, czy szerzej pojęte inwestowanie wymagają czasu, a tu możemy mówić o dość krótkiej perspektywie.
Z tego powodu „5 zł dziennie” to projekt obejmujący tak właściwie oszczędzanie. Zresztą zawsze oszczędzanie poprzedza inwestowanie – niektórzy sobie skracają drogę i korzystają z dźwigni, czyli kredytu, ale tu nie o to chodzi.
Giełda za takie środki zresztą nie wchodzi w grę, no może fundusze inwestycyjne.
Na razie i tak idealne jest konto lokacyjne z możliwością łatwych wpłat i wypłat, chociaż z tych drugich nie będę korzystał.
Eurobank płaci teraz 6,06% w skali roku i to jest całkiem nieźle, dużo lepiej niż na przykład popularny mBank. Jednak tak naprawdę te procenty są tylko takim uspokojeniem sumienia, bo banki nigdy tak naprawdę nie dadzą nam zarobić kasy, tylko sobie ją przechowamy z dala od portfela.
Minęły kolejne dwa dni projektu 5 zł i z tego powodu dziś dochodzi 2x5=10 zł +1 zł bonus na konto w Eurobanku. W ten sposób sam sobie wypłacam tak jakby odsetki, a banki niech swoją drogą też dorzucą swoje parę groszy.
Oto screen z aktualnego stanu konta:
16 zł to niewiele i w ankiecie obok właściwie nie byłoby za bardzo co jeszcze za tak mało wybrać, ale spokojnie, to dopiero 3 dni.
Na razie oszczędzanie się zaczęło i banki są do tego celu idealne, bo kasa się nie rozpływa.
Przy zakładaniu konta warto sprawdzić także czy wybrane przez nas banki pobierają jakieś opłaty, ile i za co. Ja akurat mam konto w Eurobanku bezpłatne dzięki stałym wpływom >800 zł co miesiąc, ale nawet nie trzeba pracować, tylko można po prostu wpłacać te 8 stówek na przykład pożyczone i zaraz wypłacać, aby mieć konto z dobrym oprocentowaniem całkowicie za darmo.
Projekt 5 zł dziennie bardzo mi się podoba, bo dynamika przyrostu kapitału jest bardzo fajna i mógłbym nawet zrobić efektowny wykres, którym pokonałbym wszystkich inwestorów z giełdy w skali procentowej ;)
Z tego powodu „5 zł dziennie” to projekt obejmujący tak właściwie oszczędzanie. Zresztą zawsze oszczędzanie poprzedza inwestowanie – niektórzy sobie skracają drogę i korzystają z dźwigni, czyli kredytu, ale tu nie o to chodzi.
Giełda za takie środki zresztą nie wchodzi w grę, no może fundusze inwestycyjne.
Na razie i tak idealne jest konto lokacyjne z możliwością łatwych wpłat i wypłat, chociaż z tych drugich nie będę korzystał.
Eurobank płaci teraz 6,06% w skali roku i to jest całkiem nieźle, dużo lepiej niż na przykład popularny mBank. Jednak tak naprawdę te procenty są tylko takim uspokojeniem sumienia, bo banki nigdy tak naprawdę nie dadzą nam zarobić kasy, tylko sobie ją przechowamy z dala od portfela.
Minęły kolejne dwa dni projektu 5 zł i z tego powodu dziś dochodzi 2x5=10 zł +1 zł bonus na konto w Eurobanku. W ten sposób sam sobie wypłacam tak jakby odsetki, a banki niech swoją drogą też dorzucą swoje parę groszy.
Oto screen z aktualnego stanu konta:
16 zł to niewiele i w ankiecie obok właściwie nie byłoby za bardzo co jeszcze za tak mało wybrać, ale spokojnie, to dopiero 3 dni.
Na razie oszczędzanie się zaczęło i banki są do tego celu idealne, bo kasa się nie rozpływa.
Przy zakładaniu konta warto sprawdzić także czy wybrane przez nas banki pobierają jakieś opłaty, ile i za co. Ja akurat mam konto w Eurobanku bezpłatne dzięki stałym wpływom >800 zł co miesiąc, ale nawet nie trzeba pracować, tylko można po prostu wpłacać te 8 stówek na przykład pożyczone i zaraz wypłacać, aby mieć konto z dobrym oprocentowaniem całkowicie za darmo.
Projekt 5 zł dziennie bardzo mi się podoba, bo dynamika przyrostu kapitału jest bardzo fajna i mógłbym nawet zrobić efektowny wykres, którym pokonałbym wszystkich inwestorów z giełdy w skali procentowej ;)
Etykiety:
banki,
Eurobank,
giełda,
inwestowanie,
konto,
oszczędzanie,
projekt 5 zł dziennie
wtorek, 14 kwietnia 2009
Jak z 5 zł dziennie zrobić 2000 zł?
Projekt 5 zł dziennie ma udowodnić, że można dojść do 2000 zł bez wielkiego wysiłku tylko trzeba zachować dyscyplinę i stale dokładać kasę. Dziękuję Marcinowi za uwagi do pierwszego wpisu i na pewno się przydadzą.
Teraz pora na konkrety. Początkowo miałem zacząć od 1 maja, ale dziś przed snem pomyślałem sobie fxxk it! Nie ma na co czekać, bo życie jest zbyt krótkie, żeby się przejmować pierdołami, więc ruszamy teraz.
Rachunek jest uruchomiony i oto screen (starłem tylko nr konta w Eurobanku):
Teraz tak licząc od dziś do piątku po 5 zł mamy w sumie 20 zł i tyle minimum musi się tu znaleźć na koniec tygodnia.
W sumie procenty w banku od takich kwot nie mają większego znaczenia, ale chodzi o to, że kasa się nie rozpłynie i dostęp do niej jest lekko utrudniony.
Jeżeli ktoś ma problem z tym piątakiem, niech sobie wyobrazi, że jest uzależniony od automatów i musi wrzucać codziennie piątkę do maszyny (niektórzy wrzucają dużo więcej). Prościej?
Nałogów jest całe mnóstwo i nie wierzę, żeby ktoś o jakichkolwiek dochodach nie był w stanie znaleźć swojego własnego nałogu ;) i odłożyć tych symbolicznych 5 zł.
A teraz odpowiedź na tytułowe pytanie.
W jaki sposób zrobię z 5 zł 2000 zł?
Bardzo prosto. 5 zł to minimum i nigdzie nie jest powiedziane, że mam akurat równo po tyle odkładać. Nie ma co się zbytnio żyłować, ale na początek dla zachęty spróbuję w takim razie, żeby w piątek na koncie było więcej niż wspomniane 20 zł i oczywiście wkleję wtedy screena.
Projekt 5 zł dziennie już ruszył i teraz pozostaje tylko dokładać pieniądze i zastanawiać się na co je przeznaczyć na koniec, co będzie na pewno miłą nagrodą za włożony wysiłek.
Teraz pora na konkrety. Początkowo miałem zacząć od 1 maja, ale dziś przed snem pomyślałem sobie fxxk it! Nie ma na co czekać, bo życie jest zbyt krótkie, żeby się przejmować pierdołami, więc ruszamy teraz.
Rachunek jest uruchomiony i oto screen (starłem tylko nr konta w Eurobanku):
Teraz tak licząc od dziś do piątku po 5 zł mamy w sumie 20 zł i tyle minimum musi się tu znaleźć na koniec tygodnia.
W sumie procenty w banku od takich kwot nie mają większego znaczenia, ale chodzi o to, że kasa się nie rozpłynie i dostęp do niej jest lekko utrudniony.
Jeżeli ktoś ma problem z tym piątakiem, niech sobie wyobrazi, że jest uzależniony od automatów i musi wrzucać codziennie piątkę do maszyny (niektórzy wrzucają dużo więcej). Prościej?
Nałogów jest całe mnóstwo i nie wierzę, żeby ktoś o jakichkolwiek dochodach nie był w stanie znaleźć swojego własnego nałogu ;) i odłożyć tych symbolicznych 5 zł.
A teraz odpowiedź na tytułowe pytanie.
W jaki sposób zrobię z 5 zł 2000 zł?
Bardzo prosto. 5 zł to minimum i nigdzie nie jest powiedziane, że mam akurat równo po tyle odkładać. Nie ma co się zbytnio żyłować, ale na początek dla zachęty spróbuję w takim razie, żeby w piątek na koncie było więcej niż wspomniane 20 zł i oczywiście wkleję wtedy screena.
Projekt 5 zł dziennie już ruszył i teraz pozostaje tylko dokładać pieniądze i zastanawiać się na co je przeznaczyć na koniec, co będzie na pewno miłą nagrodą za włożony wysiłek.
Etykiety:
bank,
Eurobank,
jak z 5 zł zrobić 2000,
konto,
początek,
projekt 5 zł dziennie
poniedziałek, 13 kwietnia 2009
Co kupić za środki z projektu 5 zł dziennie?
5 zł to niewiele, ale przez rok dzięki projektowi uzbiera się naprawdę ciekawa sumka, blisko 2000 zł i myślę, że będę się lepiej motywował zastanawiając po drodze co sobie za te środki kupię. Może to być także kilka przedmiotów.
Myślę, że zrealizowanie takiego projektu dałoby mi bodziec do podejmowania kolejnych takich przedsięwzięć oraz stałoby się także inspiracją dla innych ludzi, szczególnie młodych, którzy posiadają ograniczone budżety.
Od razu umieszczam z boku ankietę, aby każdy mógł wyrazić swoje zdanie co zrobiłby z końcową kwotą.
Trudno mi powiedzieć w tej chwili na co wydam pieniądze, skoro ich nie mam, ale w trakcie coś wymyślę.
Na samym początku też pojawią się reklamy Google AdSense, aby nikt potem nie marudził, że się komercjalizuję. Tak, piszę także dla pieniędzy, ale nikogo nie będę namawiał do klikania. Temat dla mnie jest zamknięty.
Ze względu na nadmiar zajęć moje odpowiedzi na komentarze mogą być bardzo opóźnione i jeśli ktoś inny umie odpowiedzieć pytającemu to bardzo proszę, śmiało pisać.
Życzę miłej lektury i zapraszam do kibicowania.
Na razie przygotowałem sobie rachunek oszczędnościowy w Eurobanku, na który będę wpłacał zgodnie z zasadą projektu średnio 5 zł dziennie, oczywiście co kilka-kilkanaście dni.
Myślę, że zrealizowanie takiego projektu dałoby mi bodziec do podejmowania kolejnych takich przedsięwzięć oraz stałoby się także inspiracją dla innych ludzi, szczególnie młodych, którzy posiadają ograniczone budżety.
Od razu umieszczam z boku ankietę, aby każdy mógł wyrazić swoje zdanie co zrobiłby z końcową kwotą.
Trudno mi powiedzieć w tej chwili na co wydam pieniądze, skoro ich nie mam, ale w trakcie coś wymyślę.
Na samym początku też pojawią się reklamy Google AdSense, aby nikt potem nie marudził, że się komercjalizuję. Tak, piszę także dla pieniędzy, ale nikogo nie będę namawiał do klikania. Temat dla mnie jest zamknięty.
Ze względu na nadmiar zajęć moje odpowiedzi na komentarze mogą być bardzo opóźnione i jeśli ktoś inny umie odpowiedzieć pytającemu to bardzo proszę, śmiało pisać.
Życzę miłej lektury i zapraszam do kibicowania.
Na razie przygotowałem sobie rachunek oszczędnościowy w Eurobanku, na który będę wpłacał zgodnie z zasadą projektu średnio 5 zł dziennie, oczywiście co kilka-kilkanaście dni.
Polityka prywatności
Reklamy na tej stronie są dostarczane przez sieć Google AdSense. Aby dopasować tematykę reklam do zainteresowań użytkownika, firma korzysta z plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się z jej polityką, możesz wyłączyć dopasowanie reklam do twoich zainteresowań poprzez kliknięcie w ten link. Dalsze szczegóły znajdziesz na stronie Google.
niedziela, 12 kwietnia 2009
5 zł dziennie
1 maja rusza mój projekt 5 zł dziennie. Na czym on polega? Ogólnie idea pochodzi z blogu appfunds.
Zaczynam od 1 maja odkładać po 5 zł dzień w dzień i na początek założyłem już w tym celu oddzielny rachunek oszczędnościowy w Eurobanku. Póki co oprocentowanie 6,06% w skali roku uznaję za zadowalające, ale później poszukam czegoś lepszego.
Celem tego projektu jest spokojne uzbieranie pieniędzy przynajmniej na nowy komputer, a może i coś więcej.
Teraz policzmy 5 zł x 365 dni w roku daje 1825 zł jeśli dodamy do tego powiedzmy 5% odsetek to tak mniej więcej da się ustukać 2000 zeta po roku, a 4000 po dwóch.
4000 zł bardzo mi się przydałoby skoro ma to mnie kosztować ledwie 5 zł dziennie. To naprawdę fajna zabawa i być może po drodze wydarzy się coś bardziej ekscytującego niż odkładanie po piątaku do skarbonki.
Najpierw muszę nabrać rozpędu –dla uproszczenia będę wpłacał w miarę możliwości co piątek kasę do banku –czyli pierwsza wpłata pójdzie 8 maja i mam do tego dnia odłożyć 35 zł, co nie wydaje się zbyt wielkim wyzwaniem. Zachęcam wszystkich do odwiedzin i śledzenia moich postępów.
Zaczynam od 1 maja odkładać po 5 zł dzień w dzień i na początek założyłem już w tym celu oddzielny rachunek oszczędnościowy w Eurobanku. Póki co oprocentowanie 6,06% w skali roku uznaję za zadowalające, ale później poszukam czegoś lepszego.
Celem tego projektu jest spokojne uzbieranie pieniędzy przynajmniej na nowy komputer, a może i coś więcej.
Teraz policzmy 5 zł x 365 dni w roku daje 1825 zł jeśli dodamy do tego powiedzmy 5% odsetek to tak mniej więcej da się ustukać 2000 zeta po roku, a 4000 po dwóch.
4000 zł bardzo mi się przydałoby skoro ma to mnie kosztować ledwie 5 zł dziennie. To naprawdę fajna zabawa i być może po drodze wydarzy się coś bardziej ekscytującego niż odkładanie po piątaku do skarbonki.
Najpierw muszę nabrać rozpędu –dla uproszczenia będę wpłacał w miarę możliwości co piątek kasę do banku –czyli pierwsza wpłata pójdzie 8 maja i mam do tego dnia odłożyć 35 zł, co nie wydaje się zbyt wielkim wyzwaniem. Zachęcam wszystkich do odwiedzin i śledzenia moich postępów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)