Eurobank oferuje obecnie aż 15 rachunków oszczędnościowych i zachęcam do założenia maksymalnej ich ilości. A teraz ktoś zapyta po co?
Oto odpowiedź:
No to pomyślmy: wpłacamy na konto 30,12 zł i dopisują nam codziennie po 1 gr odsetek. Dla uproszczenia przyjmijmy, że nie reinwestujemy tych środków, tylko trzymamy dalej na tym koncie i co nam wychodzi?
Po roku zbierzemy 3,65 zł (365 dni = 365 groszy).
Policzmy dalej 3,65 zł/30,12 zł = 12,11% netto!
Nieźle, prawda?
I teraz co dalej?
Następne zadanie to zwielokrotnienie kont z saldem 30,12 zł.
Zaczynamy od 15 na siebie, potem można dołożyć kolejne 15 dla kolejnych członków rodziny i na każde trzeba wpłacać 30,12 zł.
Zauważ, że jest to operacja jednorazowa, a potem grosze dopisywane są z automatu.
Na razie Euro bank utrzymuje oprocentowanie 6,06% rocznie. Jeśli się zmieni, trzeba będzie rachunki przeprowadzić na nowo. Trop już masz.
Tymczasem projekt 5 zł dziennie przekroczył saldo 700 złotych i jedziemy dalej…
piątek, 28 sierpnia 2009
piątek, 21 sierpnia 2009
Jak oszczędzać?
Większość ludzi wydaje więcej niż zarabia i ciągle walczy o przetrwanie, a jedyny ich pomysł na większą gotówkę to pożyczka z banku. Jeśli jesteś w tym wyścigu szczurów to będziesz harować jak wół aż do emerytury żyjąc w biedzie. Dlaczego?
Nasze płace są tak niskie, że z przeciętnego wynagrodzenia nie da się żyć na takim poziomie jak w Wielkiej Brytanii czy Irlandii. To oczywiste.
Jednym z rozwiązań jest wyjazd do bogatszego kraju i praca na emigracji, ale można też nieco poprawić swoją sytuację przez racjonalne wydatki.
Mamy taki paradoks, że biedni ludzie zupełnie nie dbają o swoje pieniądze i nie obchodzi ich nawet jak rozsądnie oszczędzać.
Podam przykład – jeśli masz mało kasy policz ile wydajesz na napoje. Do życia wystarczy ci zwykła woda i to taka z kranu czy przegotowana i robiona z niej ewentualnie herbata czy kawa. Nie masz kasy – przestań kupować napoje i od razu znajdzie się całkiem sporo gotówki.
Czy w średniowieczu ludzie podróżowali z buteleczkami wody mineralnej czy puszkami Coca Coli? Popatrz dookoła na zniewolonych marketingiem.
Ja na przykład lubię sobie wypić piwo czy dwa (bez przesady z tym oszczędzaniem), ale nie widzę sensu, żeby kupować kolorowaną wodę z cukrem i jakąś chemią.
Takich przykładów w życiu znajdziesz całą masę, tylko trzeba otworzyć oczy, a dobrym początkiem może być taki drobny krok jak odkładanie po 5 zł dziennie.
Na początku wydawało się, że mój pomysł jest głupi czy bezsensowny, ale fakt jest taki, że na dziś saldo w banku wynosi 667,16 zł i cały czas rośnie, bo nie dość, że dorzucam codziennie po 5 zł, to bank dokłada mi po 11 groszy dziennie odsetek premii za trzymanie środków na rachunku oszczędnościowym i co paręnaście dni przeskakuję o kolejny grosz do góry.
Plan 1900 zł na 14 kwietnia 2010 wydaje się niezagrożony.
I to jest konstruktywne myślenie, a przecież nigdzie nie jest powiedziane, że to jedyny projekt jakim się zajmuję. Grunt to mieć szeroko otwarte oczy, a można zacząć od prostego pytania: jak oszczędzać?
Nasze płace są tak niskie, że z przeciętnego wynagrodzenia nie da się żyć na takim poziomie jak w Wielkiej Brytanii czy Irlandii. To oczywiste.
Jednym z rozwiązań jest wyjazd do bogatszego kraju i praca na emigracji, ale można też nieco poprawić swoją sytuację przez racjonalne wydatki.
Mamy taki paradoks, że biedni ludzie zupełnie nie dbają o swoje pieniądze i nie obchodzi ich nawet jak rozsądnie oszczędzać.
Podam przykład – jeśli masz mało kasy policz ile wydajesz na napoje. Do życia wystarczy ci zwykła woda i to taka z kranu czy przegotowana i robiona z niej ewentualnie herbata czy kawa. Nie masz kasy – przestań kupować napoje i od razu znajdzie się całkiem sporo gotówki.
Czy w średniowieczu ludzie podróżowali z buteleczkami wody mineralnej czy puszkami Coca Coli? Popatrz dookoła na zniewolonych marketingiem.
Ja na przykład lubię sobie wypić piwo czy dwa (bez przesady z tym oszczędzaniem), ale nie widzę sensu, żeby kupować kolorowaną wodę z cukrem i jakąś chemią.
Takich przykładów w życiu znajdziesz całą masę, tylko trzeba otworzyć oczy, a dobrym początkiem może być taki drobny krok jak odkładanie po 5 zł dziennie.
Na początku wydawało się, że mój pomysł jest głupi czy bezsensowny, ale fakt jest taki, że na dziś saldo w banku wynosi 667,16 zł i cały czas rośnie, bo nie dość, że dorzucam codziennie po 5 zł, to bank dokłada mi po 11 groszy dziennie odsetek premii za trzymanie środków na rachunku oszczędnościowym i co paręnaście dni przeskakuję o kolejny grosz do góry.
Plan 1900 zł na 14 kwietnia 2010 wydaje się niezagrożony.
I to jest konstruktywne myślenie, a przecież nigdzie nie jest powiedziane, że to jedyny projekt jakim się zajmuję. Grunt to mieć szeroko otwarte oczy, a można zacząć od prostego pytania: jak oszczędzać?
sobota, 8 sierpnia 2009
Jak zarobić 600 zł bez wysiłku?
Wielu młodych ludzi myśli nad tym jak zarobić 600 zł bez wysiłku. Ja dziś dorzucam 2 złote i mam 600 zł. Wystarczy trzymać się tak prostego planu jak codzienne odkładanie po 5 złotych i dostając pieniądze z odsetek płaconych przez bank, czasem wpadnie jakiś klik w reklamę, a raz na jakiś czas można sobie dorzucić drobną premię, czyli na przykład wspomniane 2 zł.
Od 14 kwietnia minęło 116 dni i projekt 5 zł dziennie przebił kolejną barierę, czyli 600 zł. Naprawdę nie trzeba nic wielkiego robić, tylko stale dorzucać po 5 zł dzień w dzień i nie słuchać malkontentów, którzy chcą, aby wszyscy byli takimi samymi nieudacznikami jak oni.
Jeśli nawet nie jesteś przekonany, po prostu spróbuj i zobaczysz, że to działa.
Nie trzeba latać do banku co dwa dni, tylko wpłacać co jakiś czas. Nie ma na co czekać.
Od 14 kwietnia minęło 116 dni i projekt 5 zł dziennie przebił kolejną barierę, czyli 600 zł. Naprawdę nie trzeba nic wielkiego robić, tylko stale dorzucać po 5 zł dzień w dzień i nie słuchać malkontentów, którzy chcą, aby wszyscy byli takimi samymi nieudacznikami jak oni.
Jeśli nawet nie jesteś przekonany, po prostu spróbuj i zobaczysz, że to działa.
Nie trzeba latać do banku co dwa dni, tylko wpłacać co jakiś czas. Nie ma na co czekać.
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
10 groszy dziennie
No i dziś przekroczyłem kolejny próg, czyli 10 groszy dziennie z odsetek. Niby niewiele, ale to przecież są codziennie dopisywane pieniądze. Jutro do aktualnego salda 573,3 zł bank dopisze mi 10 groszy odsetek i tak będzie codziennie przez kolejnych kilkanaście dni i znowu przeskoczę na kolejny próg, czyli 11 groszy dziennie.
10 groszy dziennie to niewiele, ale rocznie jest to już 36,5 zł, czyli jakaś tam kwota, a przecież to wciąż niecałe 4 miesiące od początku projektu, kiedy licznik wynosił 0.
Poza tym trzeba dodać jeszcze około 10 zł wpływów z reklam Google AdSense, co daje średnią na dzień około 9 groszy –w ten sposób blog tworzy dla projektu pewną wartość dodaną, a w zamian gościom wpadającym tutaj ma szanse dać motywację do działania.
Najlepiej zacznij dziś od pierwszych pięciu złotych, a rozmyślania i marzenia zostaw innym.
10 groszy dziennie to niewiele, ale rocznie jest to już 36,5 zł, czyli jakaś tam kwota, a przecież to wciąż niecałe 4 miesiące od początku projektu, kiedy licznik wynosił 0.
Poza tym trzeba dodać jeszcze około 10 zł wpływów z reklam Google AdSense, co daje średnią na dzień około 9 groszy –w ten sposób blog tworzy dla projektu pewną wartość dodaną, a w zamian gościom wpadającym tutaj ma szanse dać motywację do działania.
Najlepiej zacznij dziś od pierwszych pięciu złotych, a rozmyślania i marzenia zostaw innym.
Subskrybuj:
Posty (Atom)