Jedynym usprawiedliwieniem może być sytuacja, kiedy samochód jest naszym narzędziem pracy i dzięki niemu zarabiamy kasę. Wtedy sytuacja się zmienia, ale warto także zastanowić się raczej nad leasingiem niż kredytem.

W innym wypadku wracamy na początek, czyli pytania „jak uzbierać na samochód?”
Zaczynamy metodycznie od ustalenia kapitału wyjściowego jaki teraz posiadamy. Trochę łatwiej jest w przypadku kiedy już masz jakieś auto, bo w końcu po jego sprzedaży dostaniesz parę złotych.
Niestety często jest tak, że masz zero gotówki, zarabiasz 2-3 tysiące, a chciałbyś jeździć autem za 100 tysięcy. Trzeba zejść na ziemię. Podstawowa sprawa to koszty ubezpieczenia i serwisu. Drogie auto oznacza wielkie koszty i będziesz wydawać na nie dużą część swoich zarobków.
Jeśli nie należysz do automaniaków lepiej wybierz sobie solidne auto, które nie kosztuje kroci.
Moim zdaniem przeciętny człowiek zarabiający 2-3 tysiące powinien jeździć autem za 20-30 tysięcy, nie droższym.
No to zróbmy szybki rachunek. Jeśli zaczniesz odkładać dziś powiedzmy po 300 złotych miesięcznie za 5 lat uzbierasz około 20 tysięcy złotych przy oprocentowaniu 5% rocznie.
A co jeśli nie chcesz czekać tak długo? Pozostaje zwiększyć kwotę oszczędzaną lub poprawić oprocentowanie, czyli zaryzykować na przykład na giełdzie. Niestety ryzyko oznacza też możliwość straty.
Przy 500 złotych miesięcznie i 3 latach oszczędzania bez większego ryzyka da się uzyskać także 20 kawałków, a zagrywając w funduszach lub na giełdzie może być więcej, ale i mniej.
Obojętnie jaki przyjmiesz model zacznij jak najszybciej, od najbliższej wypłaty.
Nawet niech to będzie 100 czy 200 złotych i potem trzeba podtrzymać regularność, którą ja na przykład ćwiczę tutaj w projekcie 5 złotych dziennie, gdzie spokojnie bez wysiłku po roku dojdę do pieniędzy wystarczających na niezły laptop.
Taką samą metodę należy zastosować przy zbieraniu pieniędzy na samochód i zamiast zastanawiać się jak uzbierać na samochód po prostu to rób.